ŚwiatŚwiat potępia terrorystów i wini ich za tragedię w Biesłanie

Świat potępia terrorystów i wini ich za tragedię w Biesłanie

Cały świat potępił w piątek wzięcie zakładników w szkole w Osetii Północnej, podkreślając, jakim barbarzyństwem było wybranie dzieci na ofiary.

03.09.2004 19:40

Politycy wyrażali się powściągliwie o rosyjskim szturmie, w którym - kosztem wielu zabitych - odbito zakładników. Wskazywali, że winę za tragedię ponoszą terroryści. Podkreślali też konieczność zjednoczenia wysiłków w walce z terrorem.

Za zabitych i rannych w Biesłanie modlił się papież Jan Paweł II, który - jak ogłosił Watykan - "z wielkim smutkiem" odebrał informacje o wzięciu zakładników.

Odpowiedzialność za te tragiczne zgony ponoszą terroryści. Stany Zjednoczone stoją ramię w ramię z Rosją w naszej globalnej walce z terroryzmem - zapewnił rzecznik Białego Domu Scott McClellan.

Powściągliwiej zareagowała Komisja Europejska. W komunikacie podpisanym przez swego przewodniczącego Romano Prodiego wyraziła ubolewanie, że sprawy zakładników nie można było rozwiązać w sposób pokojowy. Zastrzegła jednak, że "nikogo, poza sprawcami tych nienawistnych zbrodni, nie można o to obwiniać".

W Niemczech kanclerz Gerhard Schroeder odmówił skomentowania interwencji sił rosyjskich, zasłaniając się brakiem informacji. Wezwał tylko do walki z terroryzmem wszędzie, gdzie się pojawi. Minister spraw zagranicznych Joschka Fischer zaapelował do Rosji o polityczne rozwiązanie konfliktu czeczeńskiego. Trzeba z jednej strony zdecydowanie zwalczać terroryzm, a z drugiej strony posuwać naprzód rozwiązania polityczne - podkreślił.

Na konieczność zjednoczenia się wspólnoty międzynarodowej "wobec terroryzmu, który neguje wartości człowieczeństwa", wskazał premier Włoch Silvio Berlusconi. To są przerażające czasy. Poziom zagrożenia jest bardzo wysoki - zauważył.

Polscy politycy także stanowczo potępili akcję terrorystów. Wraz z ekspertami zastanawiali się też, czy rosyjski szturm na szkołę w Biesłanie był zamierzony.

Minister obrony Jerzy Szmajdziński wyraził zaskoczenie, gdyż - jego zdaniem - pora na akcję sił rosyjskich nie była dobra. Według niego, należało negocjować "do końca", zwłaszcza że zakładnikami były dzieci.

Terroryzm pokazał jedną ze swoich najstraszniejszych twarzy, bo zaatakowano dzieci, użyto ich jako zasłony. Nie może być chyba nic gorszego - ocenił Szmajdziński. Dodał, że jeśli opinia publiczna podzieli jego przekonanie, że trzeba terroryzm niszczyć, będzie większe przyzwolenie na naszą obecność w różnych miejscach poza granicami kraju w operacjach przeciw terrorystom.

Szef misji specjalnej Rady Europy do Czeczenii i Inguszetii Tadeusz Iwiński (SLD) wyraził pogląd, że po wydarzeniach w Biesłanie pozycja międzynarodowa Rosji nie zmieni się znacząco. bo opinia międzynarodowa daje teraz znacznie większe przyzwolenie na twarde postępowanie wobec terrorystów.

Świat, opinia publiczna po 11 września i wydarzeniach w Hiszpanii patrzy teraz zupełnie inaczej na walkę z terroryzmem - powiedział Iwiński.

Oceniając stronę techniczną rosyjskiego szturmu, polscy eksperci doszli do wniosku, że nie wyglądał on na zaplanowany.

Były antyterrorysta Jerzy Dziewulski (SLD) uważa, że akcja wyglądała na niezbyt dobrze przygotowaną. Także strateg z Akademii Obrony Narodowej gen. Stanisław Koziej sądzi, że była to "akcja przypadkowa albo sprowokowana".

Były dowódca GROM płk Roman Polko ostrzega, że po wydarzeniach w Biesłanie ani terroryści, ani strona rosyjska nie popuszczą, będą więc kolejne takie akcje, i to coraz bardziej brutalne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)