Świadczenia dla polskich ofiar II wojny światowej. Niemieckie władze muszą zapłacić odszkodowanie
Ofiary wojny w Polsce nie wiedziały, że od 2004 roku przysługują im wyższe świadczenia wojenne. Sąd orzekł, że winne są władze Badenii-Wirtembergii i nakazał im wypłacenie zaległych pieniędzy. Osoby uprawnione muszą jednak złożyć osobny wniosek.
Wyrok dotyczy ośmiu poszkodowanych urodzonych w latach 1930-1936 w Polsce, na terenie ówczesnego województwa pomorskiego, oddzielającego terytorium Rzeszy Niemieckiej od Prus Wschodnich. Ich rodzice posiadali do 1920 roku obywatelstwo niemieckie, a następnie, po przyznaniu tych ziem Polsce, stali się obywatelami polskimi.
Po napadzie Niemiec na Polskę w 1939 roku i aneksji Pomorza do Trzeciej Rzeszy, sześcioro z tej grupy powodów zostało wpisanych na "volkslistę", uzyskując tym samym ponownie obywatelstwo niemieckie. Dwoje pozostałych, mających polskie pochodzenie zostało w drodze wyjątku uznanych przez ministerstwo pracy i spraw socjalnych za uprawnionych do świadczeń.
Z komunikatu wynika, że wszyscy wnioskodawcy pod koniec wojny doznali ciężkich obrażeń wskutek nalotów lotniczych, ostrzału artyleryjskiego i min, a część z nich stała się inwalidami. Wszyscy otrzymywali od lat 70. i 80. niemieckie świadczenia dla osób poszkodowanych podczas wojny.
Informację o wyroku, który zapadł 21 czerwca, opublikowano już na stronie internetowej sądu.
Niższe świadczenia dla Europy Wschodniej
Świadczenia dla osób mieszkających w Europie Wschodniej wypłacane były w ograniczonym zakresie. Dopiero w grudniu 2008 roku Trybunał Sprawiedliwości UE uznał system niepełnych wypłat za niezgodny z prawem.
Zdaniem Trybunału, mieszkańcom krajów wschodnioeuropejskich, od wstąpienia ich krajów do UE w 2004 roku przysługują świadczenia w pełnym zakresie, w tym także wyrównanie rentowo-emerytalne. Osoby uprawnione muszą jednak złożyć osobny wniosek.
Sąd uznał, że władze Badenii-Wirtembergii nie dopełniły nałożonego na nie przez federalne ministerstwo pracy obowiązku poinformowania zainteresowanych o możliwości zwiększenia świadczeń. Autorzy skargi dowiedzieli się o tej możliwości dopiero po latach od adwokata. Władze w Stuttgarcie uznały ich wnioski, odmówiły jednak wypłacenia zaległych świadczeń. Rząd Badenii-Wirtembergii oświadczył, że musi przeanalizować treść wyroku zanim zdecyduje o ewentualnym odwołaniu się.
Dwie osoby zmarły w trakcie procesu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl