Suski o sprawie pani Joanny. "Kolejny happening"
Marek Suski odniósł się do referendum dotyczącego relokacji migrantów. Zdradził, kiedy "najprawdopodobniej" poznamy pytanie referendalne. Polityk PiS zabrał też głos ws. pani Joanny z Krakowa.
26.07.2023 | aktual.: 26.07.2023 12:41
W środę na antenie Radia ZET Marek Suski udzielił wywiadu Beacie Lubeckiej. Polityk został zapytany o szczegóły w sprawie referendum na temat relokacji migrantów.
- Moim zdaniem pytanie będzie jedno, ale przyszłość ma to do siebie, że jest piękna, bo niepoznana - powiedział wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS. W trakcie rozmowy przyznał też, że dyskutowano o tym, by w referendum pojawiły się pytania niezwiązane z polityką migracyjną, ale nie ujawnił więcej szczegółów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk wskazał też, że projekt ustawy "będzie rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu Sejmu" i jest już gotowy. Zaznaczył, że "nie jest to jakaś bardzo skomplikowana sprawa".
Sprawa pani Joanny. Suski zabrał głos
We wtorek w największych polskich miastach odbyły się protesty związane z historią pani Joanny. Demonstracje zorganizowano m.in. w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Gdańsku, Toruniu, Szczecinie i Rzeszowie.
Przedstawiciel partii rządzącej oznajmił, że "nie widział protestów przed komisariatami policji". - W mieście, w którym mieszkam i mam biuro główne takich protestów nie było - podkreślił.
Polityk zaznaczył też, że nie widział relacji z wydarzeń w mediach, ponieważ "nie ogląda pewnej telewizji". Zaznaczył, że "interesuje się tym, że Polki protestują", ale "ta sytuacja jest bardzo ciekawa".
- Jak się dowiadujemy o różnych aspektach tej sprawy, to ona jest dużo bardziej skomplikowana, niż się wydawało na pierwszy rzut oka - zaznaczył. Suski powątpiewa w relację pani Joanny dotyczącą bulwersującej interwencji policji.
- Czy tak było naprawdę? Policja twierdzi inaczej. A ta pani Joanna, zdaje się, brała udział w różnego rodzaju happeningach. Nie wiadomo, czy to nie był kolejny happening - oznajmił.
- Bardziej wierzę w badanie służb i prokuratury niż w relację jednej osoby, która może różnie interpretować swoje zachowanie. Ja nie widziałem nagrań, które pokazywałyby te różne rzeczy opisywanie przez tę panią Joannę. Nie widziałem tego, nie wiem, jak było. To jest jedna osoba, która tak twierdzi, a lekarze, czy policjanci twierdzą inaczej - dodał.
Czytaj także: