Kondraszkin zlikwidowany. Klęska dla Rosjan, Ukraina triumfuje
Nie żyje pułkownik Andriej Kondraszkin, dowódca elitarnej 31. Powietrznodesantowo-Szturmowej Brygady - informują rosyjskie media. Wojskowy odegrał kluczową rolę w krwawym podboju Mariupola przez Rosję w ubiegłym roku.
O śmierci Kondraszkina poinformował na Telegramie m.in. Aleksander Chodakowski, zastępca szefa Głównej Dyrekcji Rosgwardii w okupowanym obwodzie donieckim. Na doniesienia płynące z Rosji zareagował też Yaroslav Trofimov, główny korespondent ds. zagranicznych w "The Wall Street Journal".
"Rosyjskie władze donoszą o śmierci pułkownika Andrieja Kondraszkina, dowódcy elitarnej 31. Powietrznodesantowo-Szturmowej Brygady. Wojskowy odegrał kluczową rolę w krwawym podboju Mariupola przez Rosję w ubiegłym roku. Według pojawiających się informacji Kondraszkin zginął w wyniku ukraińskiego uderzenia" - napisał dziennikarz na Twitterze.
Kolejny rosyjski dowódca zginął w Ukrainie
W czwartek amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podał, że w Ukrainie zginął dowódca 247. Gwardyjskiego Pułku Powietrzno-Szturmowego, mjr Wasilij Popow. Jednostka ta operuje obecnie na pograniczu obwodu donieckiego i zaporoskiego, czyli na jednym z kierunków ukraińskiej kontrofensywy (to tzw. odcinek berdiański).
Popow, jak informuje ISW, objął dowództwo tej jednostki, wchodzącej w skład elitarnej 7. Dywizji Powietrzno-Desantowej, niedawno - w sierpniu lub wrześniu tego roku. Zginąć miał, jak wynika z doniesień rosyjskim blogerów wojskowych, 10 września 2023 roku, podczas nocnych walk w rejonie wsi Staromajorski w obwodzie donieckim.
Popow ma być już drugim dowódcą 247. Gwardyjskiego Pułku Powietrzno-Szturmowego, który zginął w Ukrainie. Pierwszy dowódca pułku - płk Konstantin Zizewskij, miał polec na początku rosyjskiej inwazji, w lutym 2022 roku.
Przeczytaj także: