Sukces, kompromis czy porażka - polskie gazety o konstytucji
Na pierwszych stronach sobotnie gazety zamieszczają komentarze na temat uchwalenia Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej.
Według "Gazety Wyborczej", Marek Belka pokazał, że jest politykiem z krwi i kości. W Brukseli odniósł swoje zwycięstwa i porażki - jak inni przy unijnym stole - piszą na łamach "GW" Jacek Pawlicki, Robert Sołtyk. Zaznaczają, że choć nie udało mu się skłonić Francji do wpisania do preambuły odniesienia do chrześcijaństwa, to było to nie do przeprowadzenia. Premier przywozi za to ze szczytu zapisy pozwalające Polsce temperować zapędy wielkich krajów, gdyby chciały narzucić nam swoją wolę. Komentatorzy "GW" podkreślają, że premier pokazał, że umiemy się bić o swoje, bez liberum weto, tak jak gra się w europejskiej lidze. Opozycja powinna to - według nich - docenić, gdyż jej też przyjdzie kiedyś zmierzyć się na europejskim forum, na którym wszystkich bitew wygrać się nie da.
W "Rzeczpospolitej" Jędrzej Bielecki pisze, że premier Marek Belka poszedł na bardzo daleko idący kompromis, by umożliwić przyjęcie europejskiej konstytucji. Polsce, jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie znacznie trudniej zbudować koalicję państw chcących zablokować przyjęcie europejskiego prawa, niż to zakładał traktat nicejski. Takiej roli nie spełni trudny do zrozumienia mechanizm dodatkowych konsultacji - pisze komentator. Przyznaje jednak, że być może było to maksimum tego, co premier mógł ugrać premier w Brukseli. Zdaniem komentatora "Rzeczpospolitej", decyzja Belki pozostanie jedną z najtrudniejszych i najbardziej kontrowersyjnych, jakie przyszło podjąć polskiemu premierowi w kontaktach z Brukselą. Pozostaje tylko nadzieja, że decyzja ta okaże się trafna - pisze Jędrzej Bielecki.
Nareszcie. Unijna konstytucja, Magna Charta współczesnej Europy, została przyjęta - pisze Wojciech Bohdanowicz w komentarzu "Trybuny" Sto słów. Uważa on, że nieistotne jest, co ostatecznie przełamało impas w negocjacjach w Brukseli - troska o dobro zjednoczonej Europy i duch kompromisu, czy też zmęczenie i obawa przed opinią publiczną, bo podobnie jak w sporcie, ważny jest wynik. Najlepszy, jaki w tym momencie mógł osiągnąć nasz europejski zespół - podsumowuje komentator "Trybuny".
"Życie" swój komentarz tytułuje "Pożegnanie z Niceą". Bez Boga, bez Nicei i nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej - tak podsumowuje osiągnięcia szczytu w Brukseli Maciej Łętowski. Uważa on, że premier Belka zrezygnował z naszych postulatów, podczas gdy nasi partnerzy nie zrezygnowali z niczego. To, co uzyskał dla Polski w Nicei prawicowy rząd Jerzego Buzka, wczoraj utracił w Brukseli lewicowy rząd Marka Belki - wyraża przekonanie komentator "Życia".