Studenci zatrzymani w Nigerii spotkali się z konsulem. Sikorski komentuje
Grupa studentów z Uniwersytetu Warszawskiego, która została zatrzymana w Nigerii, spotkała się z polskim konsulem. "Przebywają w hotelu; MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej" - napisał Radosław Sikorski na portalu X.
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że konsul RP spotkał się w Abudży z zatrzymanymi studentami i ich wykładowczynią.
"Przebywają w hotelu; MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej. Dziękuję władzom Nigerii za dotychczasową współpracę. Rodziny są na bieżąco informowane; Wkrótce otrzymają zdjęcie ze spotkania" - napisał na portalu X Sikorski.
Resort spraw zagranicznych informuje
Sam resort również wydał oświadczenie. MSZ informuje, że "grupa 6 studentów oraz wykładowczyni Wydziału Afrykanistyki Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zostali zatrzymani w mieście Kano na północy Nigerii, czują się dobrze i są w dobrym stanie. Obecnie mieszkają w hotelu, w dobrej dzielnicy miasta".
"Nie postawiono im żadnych zarzutów, trwają procedury mające zakończyć postępowanie wyjaśniające. Konsul pozostaje w kontakcie z władzami nigeryjskimi i odpowiednimi służbami. Służba konsularna będzie pracować nadal, aby jak najszybciej wyjaśnić sprawę i doprowadzić do jej pozytywnego zakończenia" - czytamy w komunikacie.
Wiceminister MSZ Jakub Wiśniewski podczas konferencji mówił, że grupa miała złamać przepisy związane z "ograniczeniami wynikającymi z trwającymi w całym kraju, masowymi i gwałtownymi zamieszkami, przeciwko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju i drożyźnie".
- Jest tam godzina policyjna, jest zakaz fotografowania demonstracji. Po aresztowaniu grupa miała zostać umieszczona w hotelu, w centrum miasta, następnie zostali przewiezieni do Abudży - mówił wiceminister.
Poinformował także, że widział się z nigeryjską charge d'affaires. - Dowiedziałem się, że według niektórych źródeł studenci mieli wziąć udział w demonstracji, wymachując rosyjskimi flagami. Ja osobiście nie daję temu wiary. W trakcie spotkania przekazałem, iż jestem przekonany, że zachowanie studentów mogło wynikać z ich nieznajomości lokalnych zwyczajów, kultury i prawa - powiedział.
Premier zabrał głos
Do sprawy zatrzymanej grupy odniósł się również premier. - Zaraz po konferencji prasowej będę miał spotkanie z ministrem spraw wewnętrznych (Tomaszem Siemoniakiem - przyp. red.) i z MSZ poświęcone tej sprawie. Nie mam sygnałów bardzo alarmujących w tej chwili. Sama sprawa jest dość niespotykana - mówił na konferencji premier Donald Tusk.
Tusk podkreślił, że informacji, które otrzymał, wynika, że sytuacja Polaków nie jest dramatyczna, "jeśli chodzi o bezpieczeństwo tej grupy". - Ale wolę upewnić się, czy tak rzeczywiście jest - podkreślił.
Dodał, że miał "dość poważny problem z uzyskaniem kompetentnej informacji, co tak naprawdę było powodem zatrzymania". - Tłumaczenie, że było to nocne wyjście na ulicę i robienie zdjęć akurat w czasie, kiedy gdzieś trwały demonstracje, nie wystarcza. Przede wszystkim będę chciał wiedzieć od MSZ, czy ja osobiście mogę też coś zrobić, żeby sprawę jak najszybciej zakończyć - mówił.
Rektor UW spotkał się z rodzinami studentów
"W trakcie spotkania, w którym uczestniczył także kanclerz i władze Wydziału Orientalistycznego, omówione zostały dotychczas podjęte działania i poczynione ustalenia w sprawie. Rektor przekazał rodzinom studentów, że zgodnie z informacjami od kanclerza Uniwersytetu Bayero w Kano i innych źródeł studenci są bezpieczni" - przekazano w komunikacie.
– Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby nasi studenci i wykładowczyni jak najszybciej i bezpiecznie wrócili do domu. Pozostajemy w stałym kontakcie z rodzinami zatrzymanych – podkreślił prof. Alojzy Z. Nowak, rektor UW.
"Władze uczelni podejmują dalsze działania we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, służbami konsularnymi i innymi instytucjami. Bezpieczeństwo osób zatrzymanych determinuje działania i zakres udzielanych informacji" - przekazano.
Źródło: TVN24