Strzelanina w Sanoku. Policja apeluje do mężczyzny o kontakt
Policja apeluje do mężczyzny, który zabarykadował się w mieszkaniu w Sanoku, aby nawiązał kontakt z policyjnymi negocjatorami. Z taką prośbą zwrócił się za pośrednictwem mediów rzecznik podkarpackiej policji Paweł Międlar.
Czytaj więcej: "Nieobliczalny, zdesperowany". Kim jest napastnik z Sanoka?
- Prosimy tego mężczyznę, aby nawiązał kontakt z nami. To będzie najlepsze rozwiązanie, zarówno dla osoby, która z nim przebywa, jak i dla niego samego - powiedział Międlar.
Próby podjęcia negocjacji z 32-letnim mężczyzną, który strzelał do policjantów z okna swojego mieszkania w jednym z bloków do tej pory są bezskuteczne - mężczyzna nie nawiązuje kontaktu z policyjnymi negocjatorami.
- Działania antyterrorystów utrudnia fakt, że z bandytą jest jego 17-letnia przyjaciółka - mówi rzecznik podkarpackiej policji. Jak dodaje, dziewczyna przebywa tam dobrowolnie. Funkcjonariusze, podejmując jakiekolwiek działania, muszą mieć na względzie także jej bezpieczeństwo.
32-letni mężczyzna zabarykadował się w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Cegielnianej w Sanoku (Podkarpackie). Miał zostać zatrzymany w związku z zabójstwem 29-latka w Międzybrodziu k. Sanoka.
Jak powiedział rzecznik podkarpackiej policji kom. Paweł Międlar, 32-latek ma "bogatą przeszłość kryminalną". - Był już karany m.in. za przestępstwa narkotykowe.
Rzecznik dodał również, że ojciec mężczyzny był związany ze służbami mundurowymi. - W obecnej sytuacji nie ma to jednak dla nas żadnego znaczenia - skomentował Międlar.
Rzecznik podkarpackiej policji podkreślił, że "dla policji priorytetem jest zakończenie tej akcji bez użycia siły". Dodał, że do tej pory nie udało się nawiązać kontaktu z 32-latkiem.
Działania policji i władz miasta
Do Sanoka ściągnięte zostały siły policyjne z całego regionu, dotarł również dyżurny oddział antyterrorystyczny z Warszawy.
W budynku, w którym przebywa 32-latek, odłączono gaz. Wyłączono również zasilanie oświetlenia ulicznego w Sanoku - obejmujące ulicę Cegielnianą oraz kilka okolicznych ulic.
- Nie odłączono natomiast prądu indywidualnym odbiorcom - mieszkańcom bloku, w którym zabarykadował się mężczyzna, ani mieszkańcom okolicznych bloków - poinformowała rzeczniczka prasowa PGE Dystrybucja, Dorota Gajewska.
Z kolei rzeczniczka prasowa burmistrza Sanoka, Agnieszka Frączek, poinformowała, że mieszkańcy, którzy nie mogą wrócić do domów, mogą przyjść do lokalu Olimp przy ul. Kwiatowej. - Tam czeka na nich ciepły posiłek - zapewniła.
Agnieszka Frączek dodała, że w hotelach przygotowano również "noclegi dla tych osób, które nie będą mogły wrócić na noc do swoich mieszkań". Z tej ostatniej możliwości skorzystało tylko kilkanaście osób.
Burmistrz Sanoka, Wojciech Blecharczyk powiedział, że wieczorem podjął decyzję o odwołaniu w piątek lekcji w Gimnazjum nr 4, gdzie mieści się sztab kryzysowy, który kieruje policyjną akcją.
Osiedle przy ul. Cegielnianej w Sanoku jest jednym z największych w mieście. Mieszka na nim kilkanaście tysięcy osób.