Tragedia w USA. Alarmujące doniesienia
Strzelanina w gmachu banku w centrum amerykańskiego Louisville, największym mieście stanu Kentucky. Zginęło sześć osób, a co najmniej sześć innych zostało rannych. Podejrzany o oddanie strzałów też nie żyje - poinformowała policja.
Zastępca szefa policji w Louisville Paul Humphrey powiedział, że kiedy mundurowi przyjechali na miejsce po sygnałach od świadków, strzelanina nadal trwała. - Wciąż padały strzały z broni palnej - powiedział oficer, cytowany przez AP.
Strzelanina w banku w USA. Na miejscu FBI
- Potwierdzono, że podejrzany o oddanie strzałów nie żyje. W tej chwili nie znamy dokładnie okoliczności jego śmierci - zastrzegł Humphrey. Rannych do szpitali przewiozły karetki pogotowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świadkowie, którzy wyszli z budynku przed strzelaniną, powiedzieli stacji WHAS-TV z Louisville, że słyszeli strzały tylko wewnątrz budynku.
Policja przekazała, że nie wie dotąd, w jakich okolicznościach zginął sprawca masakry. Nie podano też jego tożsamości ani motywu zbrodni.
Tragedia w Louisville. Nie żyje sześć osób
W banku pracują śledczy. Na miejsce skierowano dodatkowe siły policji. Federalne Biuro ŚIedcze poinformowało, że jego agenci również sprawdzą okoliczności strzelaniny.
Do strzelaniny doszło w budynku przy East Main Street, w którym mieści się Old National Bank, niedaleko Louisville Slugger Field and Waterfront Park - wyjaśnia CNN.
"Proszę, módlcie się za wszystkie dotknięte rodziny i za miasto Louisville" - napisał w mediach społecznościowych w reakcji na doniesienia o strzelaninie gubernator stanu Kentucky Andy Beshear.
Czytaj też: