15‑latek postrzelony w szkole. Wiadomo, co kierowało sprawcą
Nowe informacje w sprawie strzelaniny w Zespole Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących nr 5 w Łomży. Jak ustaliła Wirtualna Polska, poszkodowany 15-latek opuścił już szpital. WP dotarła także do informacji, dlaczego drugi uczeń zdecydował się użyć broni.
Do zdarzenia doszło we wtorek (6 maja) około południa w Zespole Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących nr 5 w Łomży. Jak mówi dla Wirtualnej Polski podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskich policjantów, w trakcie lekcji 16-latek zaczął strzelać z broni pneumatycznej zasilanej CO2. Wyglądem wiatrówka przypomina prawdziwy pistolet (ze śrutem o średnicy 4,5 mm), można ją bez przeszkód kupić w internecie za około 200 złotych.
Nauczyciel wyszedł, uczeń zaczął strzelać
Wstępne ustalenia policji są takie, że gdy nauczyciel wyszedł na chwilę z sali, 16-latek wyciągnął z plecaka broń. W klasie było wtedy około sześciu chłopców. Początkowo nastolatek zaczął strzelać w tablicę i drzwi, a następnie w okno wychodzące bezpośrednio na szkolne boisko. W tym momencie inny - 15-letni uczeń placówki wybiegł na boisko za piłką. Chłopak znalazł się na linii strzału. Dostał w głowę oraz łydkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Poszkodowany trafił do szpitala w Białymstoku. Na szczęście obrażenia nie były poważne. Po usunięciu śrutu 15-latek został zwolniony do domu - mówi dla WP rzecznik podlaskiej policji.
Sprawcą zajmie się sąd rodzinny
Policjanci zabezpieczyli broń, z której strzelał 16-latek. Ustalają, skąd ją miał i czy po raz pierwszy przyniósł ją do szkoły. WP ustaliła nieoficjalnie, że chłopak chciał się popisać przed kolegami - "zaczął strzelać w klasie, a pozostali mu wtórowali" - dowiadujemy się od osoby związanej ze sprawą.
Nastolatek obecnie przebywa w policyjnej izbie dziecka. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.