Strzały w gabinecie naczelnika policji. To był jego pierwszy dzień

Mł. insp.Tomasz Miłak, który został mianowany naczelnikiem wydziału do walki z cyberprzestępczością w Łodzi, rozpoczął swoją nową funkcję w dość nietypowy sposób. W pierwszy dzień pełnienia służby na ul. Lutomierskiej, funkcjonariusz oddał strzał w swoim gabinecie.

Strzały w gabinecie naczelnika policji. To był jego pierwszy dzień
Źródło zdjęć: © Policja

Tomasz Miłak przejął obowiązki naczelnika wydziału do walki z cyberprzestępczością po tym jak odwołano go ze stanowiska zastępcy komendanta miejskiego policji w Piotrkowie Trybunalskim. Decyzję o jego przeniesieniu podjęto po incydencie, w czasie, którego podlegli mu policjanci porzucili na ulicy policyjny radiowóz z włączonym silnikiem.

Policjant, który miał zarządzać działaniami zwalczającymi przestępczość w sieci, już pierwszego dnia oddał strzał z pistoletu w swoim gabinecie. Kula trafiła w ścianę szczytową gabinetu.

Według oficjalnej wersji naczelnik miał wtedy przebywać w pomieszczeniu sam. "Pełniący obowiązki naczelnika mł. insp. Tomasz Miłak był sam w pokoju i podczas rozładowywania broni, celem zdeponowania jej w szafie pancernej, doszło do niekontrolowanego strzału w ścianę szczytową" - poinformował rzecznik prasowy łódzkiej komendy wojewódzkiej. W oficjalnym komunikacie zapewniono także, że nikomu nic się nie stało.

Jak dowiedzieli się dziennikarze portalu NaszeMiasto.pl, wszczęto już postępowanie dyscyplinarne wobec nierozważnego policjanta.

Nieoficjalnie mówi się, że insp. Miłak nie był sam w pomieszczeniu, gdy strzelał.

Źródło: lodz.naszemiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)