Strefa Gazy z flagą Izraela. Po raz pierwszy od 2005 roku
W sobotę w Strefie Gazy, na jednym ze zdobytych przez izraelskich żołnierzy budynków, zawisła flaga państwowa. "To pierwszy taki przypadek od 2005 roku, gdy Tel Awiw wycofał swoje siły z tego terytorium" - zauważył w niedzielę dziennik "Jerusalem Post".
W sobotę premier Izraela Benjamin Netanjahu oznajmił, że drugi etap wojny z Hamasem rozpoczął się w piątek wieczorem wraz z wejściem większej liczby sił lądowych do Strefy Gazy.
- Podczas zmasowanych uderzeń z powietrza na pozycje palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas w Strefie Gazy, przeprowadzonych w sobotę, trafiliśmy w około 450 celów tego ugrupowania, w tym m.in. stanowiska dowodzenia i punkty obserwacyjne - powiadomiła w niedzielę rano armia Izraela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masakra w Izraelu. Schowali się pod czołgiem przed terrorystami
Izraelskim żołnierzom udało się też zdobyć kilka budynków. Na jednym z nich zawisła ich flaga.
- Trzy tygodnie po straszliwych zbrodniach (popełnionych przez palestyńską organizację terrorystyczną), żołnierze 52. batalionu, wchodzącego w skład 401. brygady, podnoszą flagę Izraela w sercu Strefy Gazy, nieopodal plaży. Nie zapomnimy. Nie zatrzymamy się dopóki nie zwyciężymy - zadeklarował jeden z izraelskich wojskowych w nagraniu opublikowanym na portalu "Jerusalem Post".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jest to pierwszy taki przypadek od 2005 roku, kiedy to Tel Awiw wycofał swoje siły z tego terytorium.
Władze Izraela podkreślają, że najważniejszym celem działań izraelskiej armii - oprócz zniszczenia Hamasu - jest uwolnienie zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy. Według najnowszych doniesień uwięziono tam co najmniej 229 obywateli Izraela i innych państw.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski