Strażacy zamknęli 26 escape roomów. "Wykryto 1115 nieprawidłowości"

Państwowa Straż Pożarna na polecenie ministra Joachima Brudzińskiego kontroluje escape roomy na terenie całego kraju. Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak powiedział, że dopóki przyczyny tragedii w Koszalinie nie będą jasne, służby odradzają korzystanie z podobnych obiektów.

- Do niedzieli włącznie strażacy przeprowadzili 325 kontroli. Ze względu na wykryte nieprawidłowości 26 obiektów zamknięto - cytuje Frątczaka polsatnews.pl.

Cztery z zamkniętych escape roomów miało działać na terenie Mazowsza, z czego trzy w Warszawie i jeden w Płocku.

Zobacz także:Tragedia w escape roomie w Koszalinie. Podejrzany "zrozpaczony"

Statystyki przekazane przez przedstawiciela straży pożarnej są porażające. Podczas kontroli wykryto bowiem 1115 nieprawidłowości, z czego 406 było związanych z ewakuacją.

Paweł Frątczak zapewnia, że to nie koniec pracy strażaków. Już w poniedziałek planowanych jest wiele kolejnych kontroli. Służby na bieżąco mają informować o wynikach.

Przypomnijmy, że w pożarze escape roomu w Koszalinie zginęło pięć 15-latek i poważnie ucierpiał 25-letni pracownik obiektu. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli gazowej. Ogień pojawił się najpierw w poczekalni, odcinając pracownika obiektu od możliwości udzielenia dziewczynom pomocy. Nastolatki zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla.

Straż pożarna podała wcześniej, że w escape roomie w Koszalinie było "wiele zaniedbań". Urządzenia grzewcze znajdowały się zbyt blisko materiałów łatwopalnych, a instalacje elektryczne były prowizoryczne. Nie było drogi ewakuacji.

Julia, Amelia, Gosia, Karolina i Wiktoria - tak nazywały się dziewczyny, które zginęły w pożarze koszalińskiego escape roomu. Chodziły do jednej klasy.

Źródło: TVP.info, polsatnews.pl