Strajk nauczycieli 2019. Beata Szydło: "Zakończyliśmy dzisiejsze rozmowy. To sukces"
- Zakończyliśmy dzisiejsze rozmowy na temat sytuacji w oświacie. To nie były ani łatwe rozmowy ani krótkie. Strona rządowa przedstawiła kilka propozycji. Te propozycje zostały odrzucone przez dwie centrale związkowe. "Solidarność" przyjęła propozycję rządową - powiedziała wicepremier Beata Szydło po spotkaniu ze związkami zawodowymi nauczycieli.
Rozmowy "ostatniej szansy" między stroną rządową a związkami zawodowymi zakończyły się w niedzielę tuż przed godziną 22.00. Wicepremier Beata Szydło wyraziła żal, że porozumienie zostanie podpisane tylko z "Solidarnością", ale stwierdziła, że rządowe "propozycje pozwolą na wzrost wynagrodzeń nauczycieli".
- Zakończyliśmy dzisiejsze rozmowy na temat sytuacji w oświacie. To nie były ani łatwe rozmowy ani krótkie. Strona rządowa przedstawiła kilka propozycji. Te propozycje zostały odrzucone przez dwie centrale związkowe. "Solidarność" przyjęła propozycję rządową - stwierdziła wicepremier rządu PiS.
- Jest to sukces, bo pokazaliśmy, że można podpisać porozumienie, które daje dobrą szansę i perspektywę na przyszłość - dodała Beata Szydło.
"Kierujcie się własnym przekonaniem"
Na koniec wystąpienia wicepremier zaapelowała do nauczycieli.
- Mam też prośbę do nauczycieli, żeby każdy z państwa dokonał wyboru dotyczącego strajku, kierując się własnym przekonaniem. Nauczyciele skarżą się na próbę wywierania nacisku, presji na nich - stwierdziła. - Jesteśmy gotowi do rozmów. Chcemy, żeby protest jak najszybciej się zakończył - dodała.
Przypomniała również nauczycielom, że będą protestowali w czasie, kiedy "młodzi ludzie przystępują do jednego z najważniejszych egzaminów w życiu". "Sukcesem" rządu pochwaliła się też na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"To sukces"
Po wystąpieniu Beaty Szydło głos zabrał Ryszard Proksa, szef Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". On również nazwał rozmowy z rządem "sukcesem". Jednocześnie Proksa przyznał, że wie, iż niektórzy nauczyciele należący do "Solidarności" chcą strajkować razem z ZNP.
- Jest to sukces, ponieważ jednym z głównych naszych - oprócz płacowego - postulatów była zmiana systemu wynagradzania i to osiągnęliśmy. Można powiedzieć, że wszystkie cztery postulaty, które zgłosiliśmy do negocjacji, zostały przyjęte, stąd jesteśmy w miarę zadowoleni - powiedział szef sekcji krajowej oświaty i wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa. Zapowiedział, że związek odwoła pogotowie strajkowe.
Nauczycielska "Solidarność" przyjęła propozycję rządu, choć jej szef jeszcze w piątek mówił, że związek na pewno się na nią nie zgodzi, bo "niesie ona za sobą zwolnienia pracowników".
- Porozumienie między "Solidarnością" a rządem jest podpisywane w budynku Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog, ale odbywa się poza Radą Dialogu Społecznego - podkreśliła Dorota Gardias, przewodnicząca RDS.
Rozmowy ostatniej szansy
Rozmowy ostatniej szansy rządu ze związkowcami zostały wznowione w niedzielę o godzinie 19.00 w Centrum Dialogu Społecznego.
W piątek strona rządowa przedstawiła ofertę polegającą na zwiększeniu tzw. pensum (od 25 do 33 proc.), czyli czasu zajęć dydaktycznych prowadzonych przez nauczyciela, połączoną ze wzrostem średniego wynagrodzenia do 2023 r. ZNP odrzuciło tę propozycję.
Początkowo ZNP upominało się o tysiąc złotych podwyżki dla nauczycieli, jednak w trakcie negocjacji nieco zmodyfikowało oczekiwania i proponowało 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września tego roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl