Strajk Kobiet. Marta Lempart: dla młodych ludzi Jarosław Kaczyński jest żartem
Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet twierdzi, że to prezes PiS spowodował protesty na ulicach. Marta Lempart tłumaczy, że nawoływanie ws. odejścia Przemysława Czarnka to m.in. efekt przekazu z kartonów. Działaczka społeczna odniosła się również do sprawy z Szymonem Hołownią.
09.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nie uważa, że to przez nią ludzie wyszli na ulice. Według Marty Lempart młodzi ludzie sami się zmobilizowali. Przyczyną ma być czynnik priorytetu. - W czasach pandemii, gdzie nic nie działa, a służba zdrowia trzyma się na plecach lekarzy i medyków, większość rządowa zajmuje się sprawą aborcji - mówi działaczka społeczna na antenie TVN24.
Strajk Kobiet. Marta Lempart wskazuje różnicę w odbiorze Jarosława Kaczyńskiego
Lempart zaznacza, że "PiS przekroczył granicę śmieszności i absurdu, a kiedy młodzi się z kogoś śmieją, to oznacza początek jego końca". - Dla nas Jarosław Kaczyński jest politykiem, posłem czy byłym premierem. Dla młodych ludzi jest kompletnym żartem - stwierdziła liderka Strajku Kobiet. Mówiąc o prezesie PiS dodała, że "zachował się skandalicznie, zmuszając ludzi do protestów".
Według Lempart oświadczenie Kaczyńskiego to dla niego "największa zniewaga i upokorzenie, bo polityk musiał przyznać, że ktoś się z nim nie zgadza i przeciwko niemu protestuje". Działaczka odniosła się również do manifestacji przed siedzibą MEN. Nawoływania do odejścia Przemysława Czarnka mają być wynikiem przekazu, który znajduje się na kartonach, transparentach, czy tego, co mówią młodzi ludzie. - Oni nie chcą go, jako ministra - podkreśla Lempart.
Protesty w Polsce. Lempart o sprawie Szymonie Hołowni. "Błąd, nie ma wroga na opozycji"
Liderka Strajku Kobiet odniosła się również do słów skierowanych w stronę Szymona Hołowni, którego nazwała "politycznym palantem". Lempart przypomniała, że przeprosiła lidera ruchu Polska 2050. - To był błąd. Teraz nie ma wroga na opozycji. To była moja prywatna opinia. Moje zachowanie było krótkowzroczne i szkodliwe. Słusznie, że zostało źle przyjęte - podsumowuje.
Przeczytaj również: Jacek Kozłowski dołącza do Szymona Hołowni. Kolejny polityk w partii Polska 2050
Źródło: TVN24