Rośnie strach przed Rosją. Łotwa wzywa NATO na pomoc
Prezydent Łotwy Egils Levits wezwał swoich współobywateli do zjednoczenia się w celu "wzmocnienia wspólnego bezpieczeństwa Łotwy, Europy i NATO". W związku z rosnącym napięciem Gwardia Narodowa wzmacnia się i szuka nowych rekrutów. Kraj apeluje do NATO o pomoc, podobnie jak Estonia i Litwa. Łotewski pułkownik zapowiada jednak: "będziemy walczyć".
Łotewska Gwardia Narodowa modernizuje ośrodki szkoleniowe na wschodzie kraju i przygotowuje się do zwiększenia liczby członków z obecnych 8,3 tys. do około 12 tys. ludzi - informuje serwis "Politico".
Minister obrony Łotwy Artis Pabriks zdradził, że planuje zaproponować wzrost wydatków na obronę z obecnych 2,3 proc. PKB na 2,5 proc., aby sfinansować również inne modernizacje takie jak wzmocnienie obrony powietrznej.
"W ostatnich tygodniach Rosja znacznie nasiliła groźbę inwazji militarnej na Ukrainę. Jej retoryka jest niezwykle agresywna, bez poszanowania dla suwerenności innego kraju i prawa międzynarodowego" - napisał na Twitterze łotewski prezydent.
Szczególny niepokój nie tylko na Łotwie, ale i w pozostałych krajach bałtyckich powoduje obecność rosyjskich sił na Białorusi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Łotwa prosi o wsparcie. Litwa i Estonia wtórują
Pabriks zaapelował do partnerów z Sojuszu Północnoatlantyckiego o wysłanie dodatkowych sił, które wzmocniłyby kraj. Dodatkowe siły, czyli więcej wojska oraz lepszy sprzęt monitorujący mogłyby rozwiązać jeden z najbardziej palących problemów, jakim jest rozpoznanie.
Zobacz też: Napięcia na Ukrainie coraz silniejsze. Ambasador o wsparciu dla Ukrainy
- Jesteśmy wdzięczni za to, co robili do tej pory, ale wiedząc, że ta sytuacja będzie trwała jeszcze długo w przyszłości, musimy być w lepszej gotowości i lepiej wyposażeni - powiedział łotewski minister.
W podobnym tonie wypowiadają się władze pozostałych bałtyckich republik. Premier Estonii Kaja Kallas zwróciła się do sojuszników z NATO o zwiększenie obecności w jej kraju, obiecując jednocześnie gwałtowne zwiększenie wydatków na obronę w ciągu najbliższych trzech lat.
Litewski minister obrony Arvydas Anušauskas powiedział z kolei, że rosyjskie wojska na Białorusi stanowią "bezpośrednie zagrożenie" dla jego kraju, który leży pomiędzy Białorusią a Kaliningradem.
"Będziemy walczyć"
- Będziemy walczyć. To jest to, za co płacą nam łotewscy podatnicy i tego oczekują. Powinniśmy być i będziemy gotowi - zapewnia "Politico" podpułkownik Oskars Omuls, który dowodzi batalionem Gwardii Narodowej w Daugavpils.
Również Finlandia i Szwecja w ostatnim czasie zintensyfikowały swoje wysiłki na rzecz obronności, zacieśniając m.in. współpracę z NATO.