Stowarzyszenie dziennikarskie broni zaatakowanego Michała Rachonia. "Jaskrawe naruszenie zasady wolności słowa"
Popychany i szarpany podczas poniedziałkowej kontrmiesięcznicy dziennikarz TVP Michał Rachoń został wzięty w obronę przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. W "proteście" podpisanym przez dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jolantę Hajdasz napisano, że incydent "nigdy nie powinien mieć miejsca".
"Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP stanowczo protestuje przeciwko utrudnianiu pracy dziennikarzy podczas wykonywania ich zawodowych obowiązków (...)" - czytamy w proteście opublikowanym w internecie. SDP podkreśla, że przykładem takiej sytuacji jest poniedziałkowy atak na Michała Rachonia.
Zobacz też: Miesięcznica smoleńska. Obywatele RP rozwiązują kontrmanifestację
"Dziennikarz został zaatakowany przez agresywnych mężczyzn, był popychany i szturchany oraz prowokowany przez stosowanie zaczepek do odpowiedzenia przemocą na te ataki" - opisuje sytuację SDP. - Nie do mnie należy ocenianie, co tam się wydarzyło. Nie informowałem o tym policji - powiedział po zajściu, które miało miejsce podczas kontrmiesięcznicy, Michał Rachoń w rozmowie z WP.
Organizator powinien zadbać o bezpieczeństwo
W oświadczeniu podpisanym przez Jolantę Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP sprecyzowano, że za bezpieczeństwo podczas takich wydarzeń są odpowiedzialni jego organizatorzy, którzy powinni zapewnić dziennikarzom "godne i niezagrażające ich życiu i zdrowiu warunki pracy".
"Fizyczne ataki na dziennikarza wykonującego swoje obowiązki są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa i nigdy nie powinny mieć miejsca" - napisano w oświadczeniu.