Uczestnicy kontrmiesięcznicy zaatakowali Michała Rachonia z TVP. "Wykonywałem tam obowiązki dziennikarza"
Lipcowa miesięcznica smoleńska przebiegła spokojniej niż kilka poprzednich, ale to nie oznacza, że w ogóle nie było incydentów. Popychano i szarpano dziennikarza TVP INFO Michała Rachonia. - Nie do mnie należy ocenianie, co tam się wydarzyło. Nie informowałem o tym policji - powiedział po zajściu. W tłumie przeciwników PiS byli też inni dziennikarze mediów związanych z władzą.
Liderzy Obywateli RP postawili na deeskalację napięcia i większość uczestników kontrmiesięcznicy oddaliła się od trasy Marszu Pamięci. Zapewne dzięki temu nie wybuchły poważniejsze starcia między przeciwnikami PiS a policją oraz uczestnikami miesięcznicy. Mimo tego nie było całkiem spokojnie. Zaatakowano Michała Rachonia z TVP INFO.
Jako pierwszy zdjecia zamieścił na swoim Twitterze dziennikarz religijnego portaluu Stacja7 Sławomir Dynek. Fragmenty zamieszania można też dostrzec na filmikach, które Rachoń transmitował na swoim Twitterze. - Wykonywałem tam swoje obowiązki dziennikarza: zadawałem pytania. Na część udało mi się uzyskać odpowiedzi, na część nie. Obowiązkiem dziennikarza jest zadawanie pytań nawet w trudnych warunkach - powiedział portalowi wirtualemedia.pl.
W tłumie kontrmanifestantów byli też inni dziennikarze związani z TVP i prawicowymi mediami. Obszernie informowali o tym, co słuszą od uczestników kontrmiesięcznicy.
Mamy więc do czynienia z kolejnym przypadkiem naruszania nietykalności cielesnej dziennikarza. Atak na reportera TVP potępili ci, którzy często nie zgadzają się z Michałem Rachoniem i jego kolegami.