PolitykaStefan Niesiołowski o prezesie PiS: zwariował

Stefan Niesiołowski o prezesie PiS: zwariował

Nie milkną echa słów prezesa PiS podczas nocnych obrad Sejmu. - Nie wycierajcie sobie mord moim bratem. Zamordowaliście go - powiedział Jarosław Kaczyński. Opozycja uważa, że zachowanie lidera rządzącej partii było niedopuszczalne. - Dla mnie to jasne, że jest niestabilny psychicznie - mówi Wirtualnej Polsce Stefan Niesiołowski zł Unii Europejskich Demokratów.

Stefan Niesiołowski o prezesie PiS: zwariował
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Arkadiusz Jastrzębski

- Jarosław Kaczyński oszalał i zwariował. To co widzieliśmy w nocy w Sejmie, to był prawdziwy atak szaleństwa. Niczym innym się tego nie da wytłumaczyć - stwierdza Niesiołowski.

- Teraz PiS będzie go bronić, bo co im pozostało. Nie wiem, ale oni chyba powinni skierować swojego prezesa na badania psychiatryczne - mówi.

Zdaniem posła UED prezesa PiS wytrąciły z równowagi dwie rzeczy. - On jest przeżerany przez nienawiść. Docierają przecież do niego głosy, że moralnie odpowiada za katastrofę w Smoleńsku. Niewykluczone, że naciskał na brata, brat na pilotów. Jak było? Tego się chyba nie dowiemy, ale może właśnie to go zżera - zastanawia się Stefan Niesiołowski.

- Druga okoliczność to głośne protesty przed budynkiem parlamentu. Okrzyki przecież było słychać na sali. Może Kaczyński zdał sobie sprawę, że jest znienawidzony. To go przerosło - nie wytrzymał psychicznie i popadł w szaleństwo - ocenia polityk.

Kaczyński: ja bez żadnego trybu

Szeroko komentowane słowa prezesa PiS były reakcją na wystąpienie wiceszefa PO Borysa Budki, skierowane właśnie do Kaczyńskiego. - Pan jest wyjątkową osobą, ponieważ amnezję, którą pan potrafił uruchomić we właściwym czasie, pan ją uruchamia wtedy, gdy zmieniają się pana poglądy. Dopóki był śp. Lech Kaczyński, pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy. Tym aktem prawnym, tym zestawem ustaw państwo próbujecie zdusić polską demokrację - powiedział Budka.

Wtedy zareagował Jarosław Kaczyński. - Przepraszam bardzo panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami - oświadczył lider PiS.

Po jego wystąpieniu posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz zgłosiła wniosek o przerwę. -To, co się zdarzyło w tej sali łamie wszelkie możliwe zasady. W trzy minuty chcecie skasować demokrację. Wychodzi prezes Kaczyński w nieznanym w polskim Sejmie nieregulaminowym trybie, schodząc z mównicy obraża kobietę i mówi do niej "won", do posła Rzeczpospolitej. Nas wybrał suweren, tak jak i was - oświadczyła.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (751)