Stefan Meller: lekkomyślne szukanie zwady z Rosją
"Rzeczpospolita" opublikowała wywiad z ministrem spraw zagranicznych Stefanem Mellerem.
14.11.2005 | aktual.: 14.11.2005 07:46
Potrzebna nam jest spokojna rzeczowość. Co innego twardy dialog i spory polityczne, a co innego lekkomyślne, niepotrzebne szukanie zwady z Rosją - powiedział m.in. minister Meller.
Na pierwsze pytanie: "Jedzie pan do Rosji niemal nazajutrz po zablokowaniu przez nią eksportu polskich produktów rolnych. Czy to sygnał świadczący o kondycji, w jakiej znajdują się stosunki Warszawy z Moskwą? A może Rosja chce pokazać nowej polskiej ekipie, gdzie jest jej miejsce. W czasie kampanii liderzy PiS i sam Lech Kaczyński wypowiedzieli wiele twardych słów pod adresem Kremla", Stefan Meller odpowiedział:
"Wszystkie sygnały, jakie napływają z Moskwy, trzeba analizować w sposób polityczny. Bo w reakcjach Rosji na zewnętrzne otoczenie dominuje polityka. Ale w dniu wylotu do Moskwy nie chcę jeszcze przesądzać, czy to wszystko jest pakietem, nazwijmy to, żywnościowo-politycznym. Bo jeśli tak, to jest to pakiet niestrawny. Przecież jeśli nawet pojawiały się zachowania, które nam Rosja zarzuca, to o takich sytuacjach wiadomo od dawna. To nie jest przecież tak, że celnik czy weterynarz nagle się obudził. Ale informacja została ogłoszona w przededniu powołania nowego rządu i w przededniu mojego spotkania z ministrem Ławrowem.
Obawiam się jednak, że nieprzypadkowo wybrano moment, kraj i powód. A skoro to dotyka rolnictwa, to biorąc pod uwagę szczególną sytuację i wzajemne relacje między stronnictwami politycznymi w Polsce, nie jest to zapewne decyzja niewinna"
Na pytanie: "Jak Polska powinna na to reagować?" szef polskiej dyplomacji odpowiedział:
"Tu trzeba łączyć działania polityczne z technicznymi rozmowami między ministerstwami rolnictwa, aby spokojnie, ale zdecydowanie doprowadzić do oczyszczenia atmosfery. Potrzebna nam jest spokojna rzeczowość, by móc wyłuszczać właściwe odpowiedzi i stawiać trafne diagnozy".
Pytany: "Dlaczego Rosjanie z taką drażliwością odnoszą się do Polski?", minister Meller powiedział m.in.:
"Po trzech latach spędzonych w Moskwie łatwiej mogę zrozumieć, na czym to polega. Przede wszystkim Rosjanie mają zupełnie inną wizję historii. Przeciętna świadomość historyczna w moim odczuciu pozostaje w tyle za tym myśleniem o przeszłości, które się ujawniło w Rosji po 1989 roku. Gwałtowną rewizję oceny Związku Sowieckiego przez inne narody przeciętny Rosjanin przyjmuje w sposób niezwykle obolały. Rosjanie dopiero odbudowują społeczną pamięć historyczną i jest to walka dobra ze złem mająca miejsce prawie w każdej rodzinie. Paradoksalnie, możemy im w tym pomóc, choćby okazując zrozumienie dla tak bolesnego procesu. Ale zrozumienie nie oznacza przecież zgody na kłamstwo. Oznacza jednak zgodę na dialog". (PAP)