Stefan Hambura o książce Juergena Rotha: niemieckie służby chcą uciąć tę sprawę
Jeżeli informacja wniesie coś do sprawy, to powinna być w aktach. Widzę, że informacje Juergena Rotha mogą coś wnieść - mówił w RMF FM mec. Stefan Hambura, komentując informacje niemieckiego dziennikarza śledczego. Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej uważa, że zdementowanie informacji Rotha przez niemieckie służby jest jej potwierdzeniem. - Niemcy być może chcą uciąć tę sprawę - ocenił.
Książka Juergena Rotha o Smoleńsku trafi do polskich księgarń w pierwszej połowie maja. Dziennikarz śledczy ujawnia w niej, że niemiecki wywiad (BND) ma informacje o tym, że przyczyną katastrofy mógł być zamach przeprowadzony przez rosyjskie służby specjalne. Mec. Stefan Hambura wskazywał w rozmowie z Wirtualną Polską, że prokuratura wojskowa powinna wystąpić do Niemiec o pomoc prawną, by uzyskać dostęp do dokumentów BND.
Czytaj więcej: Ustalenia niemieckiego dziennikarza ws. katastrofy w Smoleńsku
Mec. Hambura tłumaczył w RMF FM, że już w marcu, w nocy przed konferencją Naczelnej Prokuratury Wojskowej wysłał wniosek, żeby wstrzymać konferencję, z powodu pojawienia się "ważnej informacji, która może coś wnieść do sprawy". - Jeden z prokuratorów stwierdził, że powinienem mu donieść taki dokument. To jest jakaś pomyłka - stwierdził adwokat.
"BND chce uciąć tę sprawę na zewnątrz"
Pytany o zdementowanie przez niemieckie służby informacji, że przekazywały rządowi dane o zamachu w Smoleńsku, mec. Hambura powiedział, że "BND być może chce uciąć tę sprawę na zewnątrz".
Zdaniem gościa RMF FM polscy dziennikarze "powinni już być na Ukrainie, rozmawiać i badać" przyczyny katastrofy. - Dziwi mnie w Polsce brak sensownej dyskusji naukowców na temat katastrofy smoleńskiej. Czy pan Lasek musi się chować za swoim urzędem? - pytał Hambura.
Odnosząc się do ujawnionych kilka dni temu stenogramów, przyznał, że wątpi w ich wiarygodność. - Chcę, żeby czarne skrzynki i wrak tupolewa wróciły do Polski. I to natychmiast - podkreślił mec. Hambura.