Starcie pod Faludżą - konwój amerykański ostrzelany
Ponadgodzinna strzelanina wywiązała się między niezidentyfikowanymi napastnikami a żołnierzami USA w irackiej miejscowości Chaldia, 30 km na zachód od Faludży, na drodze do Ramadi.
Według naocznych świadków - pisze AFP - żołnierze amerykańscy zostali zaatakowani przez uzbrojonych i zamaskowanych osobników, gdy zatrzymali się z powodu awarii jednego z dwóch dżipów. Napastnicy ostrzelali samochody trzema rakietami. Jeden z pojazdów spłonął.
Według tego samego źródła, wśród Amerykanów są zabici. Informacji tej nie potwierdziło dowództwo amerykańskie.
Naoczny świadek, na którego powołuje się Reuter, również twierdzi, że zginęło pięciu żołnierzy amerykańskich, a dwóch zostało rannych.
Na miejsce incydentu przybyły z odsieczą posiłki amerykańskie z czołgami i wozami opancerzonymi. Napastnicy ostrzelali je pociskami moździerzowymi, granatami i z broni automatycznej. Spłonął jeden z wozów opancerzonych.
Zniszczone zostały domy przy drodze, na której rozegrała się walka. Kilka z nich stanęło w ogniu.
Rejon Faludży, położonej w tzw. Trójkącie Sunnickim, jest jednym z najbardziej niebezpiecznych dla żołnierzy amerykańskich, którzy są tam regularnie atakowani.