Stanowcza wiadomość z Finlandii. Chodzi o bezpieczeństwo Europy
Premier Finlandii Sanna Marin wezwała Węgry i Turcję do szybkiego zatwierdzenia wniosków jej kraju oraz Szwecji o wstąpienie do NATO. Węgry i Turcja są jedynymi członkami NATO, którzy jeszcze nie ratyfikowali wniosków.
- Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Węgry i Turcję. Czekamy, aż te kraje ratyfikują nasze wnioski. - powiedział Marin na wspólnej konferencji prasowej z innymi przywódcami z północy Europy w Helsinkach.
Premier Finlandii wprost do Orbana i Erdogana
- Myślę, że lepiej, aby stało się to wcześniej niż później - zaznaczyła szefowa fińskiego rządu.
Finlandia i Szwecja przez dziesięciolecia nie dążyły do członkostwa w NATO, ale w maju skłoniła je do tego niesprowokowana masowa inwazja Rosji na Ukrainę w lutym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rosjanie w panice otworzyli ogień do samych siebie. Ukaińcy pokazali moment ataku
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
W 74. sesji zwyczajnej Rady Nordyckiej w Helsinkach uczestniczą również: premier Wysp Alandzkich Veronica Thornroos, premier Islandii Katrin Jakobsdottir, premier Norwegii Jonas Gahr Stoere i premier Szwecji Ulf Kristersson.
Premierzy Finlandii i i Szwecji: wspólne wstąpienie do NATO
- Członkostwo w NATO wzmocni nie tylko bezpieczeństwo Finlandii i Szwecji, ale także Europy Północnej i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - podkreślała z kolei w piątek fińska premier po spotkaniu ze swym szwedzkim odpowiednikiem Ulfem Kristerssonem w Helsinkach.
- To ważne, aby Finlandia i Szwecja podążały do NATO ramię w ramię - powiedziała Marin. - Jesteśmy w szczególnie trudnej sytuacji geopolitycznej - mówił z kolei Kristersson.
Źródła: Reuters, BBC News, rferl.org
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski