Stanisław Gawłowski po wyjściu z aresztu dostał pensję. Wiemy, ile zarobił

Poseł Platformy, były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski po wyjściu z aresztu wrócił do pracy w Sejmie. Jak ustaliła Wirtualna Polska, za kilkanaście dni w lipcu otrzymał 5.732,32 zł. To jego pierwsza pensja od kilku miesięcy.

Stanisław Gawłowski po wyjściu z aresztu dostał pensję. Wiemy, ile zarobił
Źródło zdjęć: © East News | Robert Stachnik
Sylwester Ruszkiewicz

06.08.2018 | aktual.: 06.08.2018 17:58

Gawłowski, który w areszcie znajdował się od połowy kwietnia, wyszedł na wolność w czwartek 12 lipca. Poseł PO mógł wyjść z aresztu dzięki zapłaceniu kaucji w wysokości 500 tysięcy złotych. Pieniądze miała wpłacić rodzina polityka.

Od piątku 13 lipca Gawłowski znowu formalnie jest parlamentarzystą. I za pozostałe lipcowe dni otrzymał wynagrodzenie z Sejmu. - Poseł Stanisław Gawłowski otrzymał za lipiec 5.732,32 zł brutto – informuje nas Centrum Informacyjne Sejmu.

Kiedy Gawłowski przebywał w areszcie, nie wypłacano mu pensji. Ostatnią otrzymał w kwietniu i wyniosła ona 4079,61 zł netto (5611,62 zł brutto). Polityk nie otrzyma też żadnego wyrównania ani zwrotu zaległości. Informowała nas o tym w maju Kancelaria Sejmu. - Uposażenie poselskie nie jest ani wypłacane, ani odkładane na żadne subkonto. Nie będzie też wypłacone żadne wyrównanie po odzyskaniu wolności. Rozwiązanie takie wynika z art. 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który mówi o tym, że poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z ustawy – argumentowała Kancelaria Sejmu.

Poseł PO przebywał w szczecińskim areszcie śledczym od połowy kwietnia. Usłyszał pięć zarzutów, w tym korupcyjne – przyjęcia co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce, a także dwóch zegarków o wartości blisko 25 tys. zł. Chodzi o okres, gdy pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządach PO-PSL. Pozostałe zarzuty dotyczą podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej. Polityk nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (362)