Stan wyjątkowy i głosowanie w Sejmie. Tym razem to nie Kukiz ma pomóc
Poniedziałek będzie gorącym dniem dyskusji w Sejmie. Opozycja spróbuje uchylić stan wyjątkowy obowiązujący na terenach przy granicy z Białorusią. Z kolei politycy Prawa i Sprawiedliwości liczą, że głosowanie przejdzie gładko, bo tym razem pomogą im posłowie Konfederacji. Kto będzie miał większość?
06.09.2021 06:56
Choć stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią obowiązuje od czwartku, gdy prezydent Andrzej Duda podpisał się pod rozporządzeniem w tej sprawie, w poniedziałek Sejm może jeszcze je uchylić. Na specjalnym posiedzeniu marszałek Elżbieta Witek zaplanowała głosowanie po przedstawieniu informacji rządu i 10-minutowe oświadczenia klubów oraz 5-minutowe oświadczenia w imieniu kół. Sprawa mogłaby się rozstrzygnąć w niecałe dwie godziny.
- Tak łatwo nie pójdzie - zapowiada w rozmowie z WP Hanna Gill-Piątek z koła parlamentarnego Polska 2050. - Szykujemy serię pytań do premiera w sprawie sytuacji na granicy. Stan wyjątkowy można wprowadzić, kiedy zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające. Pytanie, co się tam naprawdę działo i dzieje, skoro właściwe służby - jak straż graniczna czy policja - nie dają rady. Zamierzamy wycisnąć odpowiedzi od premiera - dodaje posłanka.
Ma pretensje do prezydenta, który jej zdaniem powinien zwołać posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego (jej członkami są również szefowie klubów sejmowych), aby przed podpisaniem rozporządzenia było jasne, jakie są przyczyny wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Przeciwnicy stanu wyjątkowego
Bez wątpienia przeciwko utrzymaniu stanu wyjątkowego będzie głosować Lewica (47 posłów). To ten klub złożył wniosek o uchylenie rozporządzenia prezydenta. - Stan wyjątkowy jest po to, żeby pokazać, że państwo będzie eskalowało, a nie deeskalowało ten konflikt na granicy. On jest na rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu, który robi wszystko, by zaostrzać scenę polityczną - tłumaczył w rozmowie z Radiem Zet Krzyszof Gawkowski, szef klubu Lewicy.
Polityk podkreślił, że rządzący nie uzasadnili dotychczas w wystarczający sposób konieczności wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Przeciwni są także politycy Koalicji Obywatelskiej (126 posłów). Głosowanie przeciwko uchwale zarekomendowali klubowi Tomasz Siemoniak, Radosław Sikorski i Bartłomiej Sienkiewicz. W niedzielę politycy PO, m.in. Izabela Leszczyna, powtarzali argumenty przeciwko nadzwyczajnym środkom na granicy.
W PiS są pewni wygranego głosowania
Nieoficjalnie politycy PiS mówią nam, że głosowanie nad stanem wyjątkowym będzie tylko formalnością. Liczą na poparcie w tej sprawie Konfederacji. Klub PiS (227 posłów) oraz Konfederacja (11), głosując za uchwałą zatwierdzającą stan wyjątkowy, mogą rozstrzygnąć sprawę. Nie potrzeba więc nawet umizgów do posłów z ugrupowania Pawła Kukiza (jak dotąd nie określił się w sprawie głosowania).
Jako deklaracja poparcia dla stanu wyjątkowego odczytywane są ostatnie wypowiedzi lidera Konfederacji Krzysztofa Bosaka, że "rozsądna część opozycji dobrze widzi, co dzieje się na granicy".
Jak stwierdził, na granicy odbywa się cyrk medialny z udziałem polityków i aktywistów, czemu "nie można się bezczynnie przyglądać".
Jednak jak wyjaśnia w rozmowie z WP Jakub Kulesza, przewodniczący koła poselskiego Konfederacji, stanowisko nie jest przesądzone. - Decyzja o głosowaniu zapadnie w poniedziałek na posiedzeniu klubu poselskiego. Jednocześnie nie wykluczamy wzięcia pod uwagę przebiegu samej debaty, czyli tego, co wyniknie z uzasadnienia przedstawionego przez rząd, a także argumentów Lewicy - mówi Kulesza.
Dodajmy, że wątpliwości w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego zgłosili także politycy klubu parlamentarnego Koalicja Polska, czyli 24 posłów z PSL, UED, Konserwatyści. Przy czym Władysław Kosiniak-Kamysz i Marek Sawicki nie przesądzali, jak będą głosować członkowie klubu. Decyzja będzie uzależniona od informacji przedstawionych przez premiera.
Podobne wątpliwości wyraził wcześniej Jarosław Gowin. Liczące sześciu członków koło zagłosuje, rozważając przedstawione w Sejmie informacje o sytuacji na granicy.
Ostatecznie z podsumowania politycznych komentarzy wynika, że wątpiących lub przeciwnych stanowi wyjątkowemu posłów jest 210. Do przegłosowania wniosku Lewicy konieczne jest uzyskanie bezwzględnej większości głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Sejm zacznie rozpatrywanie rozporządzenia prezydenta o godzinie 16.30.