Kukiz i jego posłowie zmagają się z hejtem. Wyłączone telefony, zamknięte biuro poselskie
- Nie zrobiliśmy tego dla posad, nie będę ministrem rolnictwa - stanowczo deklaruje w rozmowie z WP Jarosław Sachajko z ugrupowania Kukiz'15. Skarży się, że wczorajsze zachowanie polityków opozycji w Sejmie, okrzyki o zdradzie i przekupstwie oraz wyzwiska pod adresem Pawła Kukiza - jego zdaniem - wyzwoliły niebezpieczną falę hejtu. Uderza to zwłaszcza w bliskich i otoczenie posła.
- Po odebraniu wielu telefonów z pogróżkami w ciągu dnia moja asystentka powiedziała, że boi się pracować w biurze poselskim. Poleciłem jej wywiesić kartkę, że pracujemy zdalnie. Córka pisała mi w SMS-ach, że jest przestraszona hejtem w internecie - mówi WP Jarosław Sachajko z Kukiz'15. - Jeśli to będzie dalej tak wyglądać, dojdzie do tragedii. I będzie to skutek chamskiego zachowania części opozycji.
Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk w środę poparli (wraz z PiS) projekt zmiany ustawy medialnej nazywanej "lex TVN". Opozycja, która przez chwilę była górą w Sejmie, przegrała powtórne głosowanie o odroczenie obrad do września. Posłowie Kukiz'15 stwierdzili, że się pomylili, co stało się uzasadnieniem dla marszałek Elżbiety Witek do zarządzenia reasumpcji głosowania.
Na Pawła Kukiza posypała się lawina negatywnych komentarzy i obelg. Nie tylko w mediach społecznościowych, ale również na sali sejmowej. Padły okrzyki: "złodzieje", "łapówkarze", "za ile się sprzedałeś?".
W czwartek numer kontaktowy biura poselskiego Kukiza miał zablokowane połączenia przychodzące. Polityk był nieuchwytny dla części mediów. Sprawę "lex TVN" skomentował w krótkiej wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. Jak wyjaśnił Sachajko, Kukiz nie będzie rozmawiał z mediami, które sugerowały w relacjach korupcję, w zamian za głosowanie po myśli PiS.
Jarosław Sachajko: nie zamierzam zostać ministrem rolnictwa
- Zaprzeczam po raz kolejny wierutnym bzdurom. Nie zamierzam zostać ministrem rolnictwa. Mamy porozumienie programowe z PiS, które zakłada nasze poparcie w niektórych głosowaniach, np. dotyczących Polskiego Ładu. Nam z kolei zależy na poparciu naszych projektów np. ustawy antykorupcyjnej, o sędziach pokoju, ustawy o referendach, dającej możliwość częstszego zabierania głosu Polakom - twierdzi Sachajko.
- Opozycja wczoraj pokazała jak rozumie politykę. Że wszystko w Sejmie robi się za stanowiska. Inaczej niektórzy "prostaccy" politycy nie wyobrażają sobie pracy, to są kuglarze polityczni! - przekonywał Sachajko.
Sachajko ma propozycję dla Discovery. "Sprzedajcie akcje Polakom"
Sachajko odniósł się też do reakcji Departamentu Stanu USA na uchwalenie ustawy medialnej. W nowej formie ustawa medialna skłania koncern Discovery do sprzedaży 51 procent udziałów w TVN. Właścicielem medium, które otrzymuje koncesję, może być większościowy podmiot z Europejskiej Strefy Gospodarczej. Antony Blinken, sekretarz stanu i szef dyplomacji USA wezwał polski rząd, aby okazał oddanie wartościom demokratycznym "nie tylko w słowach, lecz także w czynach".
- Co najmniej od czasów bitwy pod Wiedniem Polska nie musi niczego udowadniać czynem. Nie możemy pozwalać na tolerowanie obchodzenia polskiego prawa, polegające na tym, że stację telewizyjną w Polsce formalnie kontroluje spółka założona na lotnisku w Amsterdamie - ripostuje Sachajko.
- Za dwa-trzy miesiące okaże się, że TVN może bez przeszkód działać w Polsce. Moja rekomendacja? Amerykanie mogą te 51 procent udziałów sprzedać europejskiemu inwestorowi albo zaoferować w formie akcji w ofercie publicznej na GPW. Polacy będą mogli sobie kupić po kilka, kilkanaście akcji TVN-u i będą uczestniczyli w zyskach tej stacji - mówi.