TVP ma poważny problem. Taki jest efekt okupacji budynku
Telewizja Polska nie odzyskała dostępu do Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, którą razem z politykami Zjednoczonej Prawicy okupuje poprzednia ekipa TVP Info. - Oni to robią, żeby utrzymać stan mobilizacji. To ludzi przyciąga do oglądania TV Republika, która wszystko transmituje - mówi WP dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego.
Trwa zamieszanie związane ze zmianami w mediach publicznych. Pod koniec grudnia z TVP1 zniknęły "Wiadomości", które zastąpił program o nazwie "19.30". 29 grudnia - po kilkudniowej przerwie - nadawanie wznowił kanał TVP Info.
Nowa ekipa przygotowująca informacje dla TVP ma bardzo trudne warunki - brak dostępu do newsroomów i studia przy placu Powstańców. Politycy prawicy i dotychczasowi pracownicy TVP protestują tam przeciwko zmianom, które dokonały się po decyzjach ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Złote dni" Telewizji Republika? "Wszystkim to wyjdzie na dobre"
Wydarzenia nie pozostały bez wpływów na oglądalność TVP Info. Branżowy serwis Wirtualnemedia.pl opublikował dane oglądalności po czterech dniach od wznowienia nadawania tego kanału. Okazuje się, że pomiędzy 29 grudnia a 1 stycznia stację średnio oglądało 68 128 widzów. Przed zmianami - pomiędzy 1 a 19 grudnia - widownia tej stacji wynosiła około 283 695.
TVP Info spadło na piąte miejsce wśród kanałów informacyjnych. Stacja przyciągnęła mniej widzów niż TVN24 (372 193), TV Republika (171 212), Polsat News (145 397) czy Wydarzenia24 (74 006).
PiS chce utrzymać oglądalność TV Republika
- Te dane są bardzo szczątkowe. Jako badacz zachowuję dużą ostrożność. Wnioski będzie można wyciągnąć dopiero po kilku miesiącach. Ale warto podkreślić, że TVP była biuletynem partyjnym przez ostatnie dwie kadencje Prawa i Sprawiedliwości. To była telewizja kierowana do wyznawców PiS-u i ludzi, którzy podążali za teoriami spiskowymi prawicy - ocenia dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego.
I przypomina, że zarówno "19.30", jak i TVP Info nadają w bardzo trudnych warunkach. - Trzeba odzyskać infrastrukturę okupowaną przy placu Powstańców. Siedziba przy Woronicza jest zupełnie inaczej zbudowana. Poprzednie władze TVP nie pomyślały o opcji zapasowej, nie inwestowały w to. Wszystko powstaje od nowa. Trzeba stworzyć ramówkę, odbudować merytorykę programów, ściągnąć ludzi. A na to potrzeba czasu - wymienia rozmówca WP.
Środowiska związane z PiS czynią wszystko, żeby przeszkodzić w odbudowywaniu TVP Info, a to działa na korzyść prawicowego kanału TV Republika.
- Teraz mają wyższą oglądalność z powodu działań politycznych i zaczyna się gra o zwolenników PiS-u. W programie u Rachonia już słyszymy, że "Tusk pozbył się jednego prezydenta". Przekaz jest bardziej brutalny, przaśniejszy, siermiężny. Oglądalność tego kanału pokazuje, ilu jest skrajnie prawicowych widzów - wylicza Grzegorzewski.
TV Republika korzysta z okazji i poszerza swój zasięg naziemny. Jest dostępna dla kolejnych widzów, którzy nie posiadali kablówki lub satelity i do tej pory z kanałów informacyjnych w swoich telewizorach mieli tylko TVP Info. TV Republikę mogą naziemnie odbierać już mieszkańcy Warszawy, Gdańska, Wrocławia i Katowic, a teraz dołączą do nich odbiorcy z Częstochowy i Tomaszowa Mazowieckiego.
Nadawca rozważał w lutym udział w konkursie na nadawanie w całej Polsce, ale nie zdecydował się na udział w konkursach. Sytuacja po dużym wzroście oglądalności i zmianach w TVP Info może się zmienić. Co ciekawe, KRRiT (w której większość mają nominaci Prawa i Sprawiedliwości) ma niedługo rozpisać nowe konkursy dla dwóch kanałów telewizyjnych.
- Sakiewicz (Tomasz, szef telewizji Republika - red) już prosi o wpłaty i słyszymy, że planowane są nowe inwestycje. Tworzenie nowego mitu założycielskiego działa. Przekaz jest jasny: "biją naszych i atakują kolejną telewizję". Ten widz przeszedł tutaj, bo dostał strawę, którą był karmiony. Jakość nie będzie przeszkadzała, bo liczy się przekaz - tłumaczy medioznawca z UŁ.
Jak długo oglądalność TV Republika będzie się utrzymywać? - Nie wiadomo i będziemy mogli to ocenić dopiero za kilka miesięcy. Zobaczymy też frekwencję 11 stycznia. Ale środowiska prawicowe zrobią wszystko zgodnie z założeniem, żeby utrzymać swoje Bizancjum i żeby "kłamstwo powtarzane wielokrotnie stało się prawdą" - dodaje.
W mediach społecznościowych pojawiły się opinie, że TV Republika może być polskim odpowiednikiem amerykańskiej telewizji prawicowej promującej m.in. Donalda Trumpa - Fox News.
Kontrowersyjne wypowiedzi i strata reklamodawców
Stacja Tomasza Sakiewicza przez lata miała marginalny udział w rynku telewizyjnym i reklamowym, a kiedy teraz nadeszło jej "pięć minut", przez skandaliczne wypowiedzi na antenie, zaczęła tracić reklamodawców.
Burza wokół stacji telewizyjnej wybuchła po wypowiedzi satyryka Jana Pietrzaka na temat imigrantów. - Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców - mówił.
Oliwy do ognia dolał publicysta Marek Król, który kilka dni później próbował bronić jego słów. - Należy im założyć czipy, tak jak zakłada się pieskom. Ale taniej będzie wytatuować im numery na lewej ręce - powiedział.
Michał Rachoń i TV Republika zareagowały na te słowa. Było jednak za późno, bo burza, która pojawiła się w internecie, skłoniła m.in. sklepy Ikea i mBank do wycofania reklam z tego kanału.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prawicowy głos w TVP Info
Mimo skandali wokół TV Republika, odzyskanie widzów przez TVP Info będzie trudne. Prawicowi widzowie, którzy wierzą przekazowi formułowanemu przez tę część sceny politycznej, prawdopodobnie na stałe pozostaną przy kanale Sakiewicza.
Według rozmówcy Wirtualnej Polski, TVP z tego powodu ma bardzo duże wyzwanie przed sobą. Aby odzyskać widzów, powinna promować TVP Info na głównych antenach, gdzie konserwatywni widzowie oglądają seriale czy programy rozrywkowe. Do młodych osób musi z kolei docierać za pomocą internetu i mediów społecznościowych.
- Nowe TVP Info nie może oferować jednostronnego przekazu i iść drogą TVN24, bo wtedy to zakończy się fiaskiem. Ta telewizja musi pokazywać sprawy z różnych perspektyw, nawet prawicowych. Jeżeli wraca Orłoś, to z drugiej strony sięgnijmy po Terlikowskiego, Warzechę lub przedstawicieli Klubu Jagiellońskiego - wymienia Krzysztof Grzegorzewski.
- Pozwólmy na dyskusję, zaprośmy ekspertów, komentatorów z różnych stron z potencjałem medialnym. Wielu z nich robi bardzo ciekawe podcasty na Youtube - np. prof. Antoni Dudek - lub w ciekawy sposób komentują wydarzenia. Mogliby z powodzeniem prowadzić lub współtworzyć publicystykę TVP jako stali komentatorzy. Też bym z chęcią wziął udział w takim projekcie. To może być ciekawe i może przyciągnąć widzów z różnych stron. Warto nas zaprosić i zaproponować stałą współpracę, bo chętnie pomożemy - podsumowuje Krzysztof Grzegorzewski.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: