Terror psychiczny
Fizyczne znęcanie się nad przesłuchiwanymi uzupełniano silną presją psychiczną. Śledczy okłamywali więzionych mówiąc, że zdradzają ich żony, wprowadzali ich do cel w mundurach Wehrmachtu. W 1946 roku roku zatrzymano siostrę Leona Taraszkiewicza "Jastrzębia" i Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego" - partyzantów z Lubelszczyzny. 15-letnia Rozalia była traktowana jak zakładniczka. Zamknięto ją na trzy dni w celi samą ze zwłokami. Ubecy obiecywali jej, że wkrótce przywiozą jej zwłoki braci - relacjonowała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
Jedną z metod terroru psychicznego było grożenie śmiercią bliskich. - Jeden raz przesłuchiwał mnie jakiś Rusek i wrzeszczał, że jak nie będę gadał, to mnie zniszczy, że oni mogą wszystko, że moją matkę zastrzeli i oskarży mnie o to morderstwo - wspomina Jan Jakubanis w artykule "Ubeckie Metody".
Romuald Dębowski "Dolina" - łącznik oddziału Jana Sadowskiego i Piotra Burdyna wspomina, że sam pobyt w celi był upokarzający, szczególnie dla kobiet. - Trzymali nas mężczyzn starych, młodych, dzieciaków razem z kobietami i dziewczynami, jakby nie mogli dać ich do innej celi. To było potworne poniżenie dla tych dziewczyn, bo jak wcześniej wspominałem, wszystkie potrzeby fizjologiczne trzeba było załatwiać do kibla. On był nieosłonięty, na widoku - choć gdy dziewczyny się załatwiały, wszyscy stawaliśmy twarzami do ścian i udawaliśmy, że się nic nie dzieje, to co musiały czuć te dziewczyny. Jaki wstyd i upokorzenie. Do tego ubowcy wyzywali je od "bandyckich kurew" i uprzykrzali im życie na każdym kroku - relacjonuje Dębowski w "Ubeckich metodach".
Na zdjęciu: 8 lipca, 1947 roku, proces członków Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oskarżonych o działalność szpiegowską w ramach komórki wywiadowczej o kryptonimie Liceum. Zeznaje 26-letnia wówczas Barbara Sadowska - została skazana na 9 lat więzienia, zwolniono ją po trzech miesiącach.