"Stajemy się coraz bardziej niezależnym państwem". Beata Szydło komentuje naciski na Polskę
Wicepremier ds. społecznych zdradziła, jak wyglądały kulisy rozmów dotyczących ustawy o IPN. - Zastrzeżenia strony izraelskiej zostały ujęte - przyznała. Szydło pochwaliła również prezydenta Dudę oraz opowiedziała o swojej politycznej przyszłości.
Andrzej Duda ogłosił, że podpisze nowelizację ustawy o IPN i jednocześnie skieruje ją do rozpatrzenia w trybie następczym przez Trybunał Konstytucyjny. Wcześniej zmiany w polskim prawie zostały skrytykowane przez Izrael, USA oraz Ukrainę. "Stany Zjednoczone są rozczarowane tym, że polski prezydent podpisał ustawę penalizującą przypisywanie nazistowskich zbrodni państwu polskiemu. Rozumiemy, że prawo zostanie zaopiniowane przez Trybunał Konstytucyjny" - oświadczył sekretarz stanu USA Rex Tillerson.
"Strona izraelska próbuje podnosić zupełnie niesłuszne zarzuty"
Teraz światło na kulisy rozmów dotyczących ustawy rzuciła Beata Szydło. - Prace trwały dość długo. (…) Osobiście spotykałam się wielokrotnie z premierem Netanjahu. W 2016 roku pojawiały się sugestie, które zostały przełożone na poprawki, polegające na tym, że będą mogły być prowadzone badania naukowe i działalność artystyczna. Zastrzeżenia ze strony izraelskiej zostały w tych poprawkach ujęte - wyjaśniła wicepremier w "Sygnałach dnia".
Według niej, "strona izraelska próbuje podnosić zupełnie niesłuszne zarzuty". Szydło pochwaliła przy tym ustawę nazywając ja "dobrą" i "słuszną dla Polski". Zaznaczyła, że Andrzej Duda podjął odpowiednią decyzję. - Myślę, że Trybunał w możliwie najkrótszym czasie zajmie stanowisko. Ale najważniejsze, że prezydent podpisał ustawę i jest ona obowiązująca - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zabrała głos także w sprawie reform rządu PiS. - Po tych atakach na Polskę, które mają miejsce, nie będzie to łatwe, bo stajemy się coraz bardziej niezależnym państwem, które buduje swoją pozycję na świecie. KE, która wytoczyła przeciwko Polsce wielkie działa, nie ma argumentów na poparcie swoich racji - wyjaśniła.
"Kończymy kadencję, a potem każdy z nas będzie miał zadania na kolejne lata"
Wicepremier odpowiedziała na spekulacje wokół jej politycznej przyszłości. - Bardzo dużo ról jest mi przypisywanych, bardzo się cieszę, że doceniono moją pracę. Koncentruję się na kwestiach społecznych. (…) Zdecydowałam się zostać w rządzie, wspierać Mateusza Morawieckiego, który ma zadanie niełatwe ze względu na te działania z zewnątrz. Kończymy kadencję, a potem każdy z nas będzie miał zadania na kolejne lata - wyjaśniła Szydło.