Dodał, że w czasie przesłuchania kierowca mówił, iż nie pamięta szczegółów zdarzenia. Okoliczności wypadku wciąż badają biegli, ale policja nie wyklucza, że sprawca mógł zasnąć za kierownicą.
Prowadzony przez niego TIR najechał od tyłu na kolumnę aut oczekujących na przejazd wahadłowy na remontowanym odcinku drogi w Zambrowie, na trasie Białystok-Warszawa.
Uderzył z taką siłą w dwa ostatnie samochody osobowe, że wbiły się pod ciężarówkę. Doszło do pożaru. W obu samochodach zginęły po dwie osoby, małżeństwa z Ostrowi Mazowieckiej i okolic Zambrowa.
Samochody zostały tak zniszczone, że czwartą ofiarę wypadku znaleziono dopiero po rozcięciu wraku przez strażaków.
Kierowca TIR-a nie odniósł poważniejszych obrażeń. Już w piątek było wiadomo, że był trzeźwy.