Zaginięcie Iwony Wieczorek. "Mężczyzna z ręcznikiem" przerwał milczenie
"Fakt" dotarł do słynnego "mężczyzny z ręcznikiem". - Nie mam nic wspólnego ze sprawą Iwony Wieczorek - mówi Teodor N., który 10 grudnia zgłosił się na komisariat, gdy policja opublikowała kolejne nagranie z monitoringu.
Nagranie opublikowane przez policję to kompilacja różnych nagrań z monitoringu, na których widać Teodora N. Widzimy ujęcia, na których mężczyzna gra w trzy kubki i idzie deptakiem za Iwoną Wieczorek tuż przed jej zniknięciem. Mężczyzna na wszystkich nagraniach ma ręcznik narzucony na ramię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Historia Iwony Wieczorek. Tajemnicze zaginięcie
Po 12 latach mężczyzna przerwał milczenie. Odniósł się m.in. do domysłów o tym, że może mieć coś wspólnego z zaginięciem Iwony Wieczorek.
"Mężczyzna z ręcznikiem"
Teodor N. prawie nie wychodzi z domu od chwili, gdy 10 grudnia opublikowano wspomniane nagranie. Policja po przesłuchaniu w charakterze świadka zwolniła go.
- Wszyscy zrobiliście ze mnie zabójcę Iwony Wieczorek, a ja nawet w tym dniu tam nie byłem - twierdzi Teodor N. w rozmowie z "Faktem". - Nawet o tym nie wiedziałem - odpowiada na pytanie o to, dlaczego nie zgłosił się na policję wcześniej, skoro nagrania z nim były publikowane od lat.
- Powtarzam. Mnie tam nie było - dodaje.
Teodor N. nie odpowiedział na pytanie, dlaczego widnieje na nagraniach. - Nic więcej nie będę mówił, mam od tego adwokata - ucina.
Mężczyzna poinformował, że reprezentuje go jedna z katowickich kancelarii, lecz i ona nie chciała przekazać żadnych informacji w sprawie.
Na pytania dziennikarzy nie chce też odpowiedzieć Prokuratura Krajowa. Jej rzecznik Łukasz Łapczyński zasłaniał się tajemnicą śledztwa, gdy był dopytywany, w jakiej sprawie Teodor N. jest świadkiem. Tuż po jego zgłoszeniu się na policję został zatrzymany Paweł P., kolega Iwony Wieczorek. W noc zaginięcia Iwony bawił się z nią w dyskotece. Zatrzymano też partnerkę Pawła, Joannnę S.
Śledczy przedstawili Pawłowi P. zarzuty dotyczące utrudniania śledztwa. Usłyszał też zarzut posiadania nieokreślonej liczby tabletek ecstasy. Rzecznik Prokuratury Krajowej nie ujawnił czy Teodor N. był świadkiem w sprawie Pawła P., a może zwykłym przechodniem, który 12 lat temu został uchwycony przez kamery.
Źródło: "Fakt"
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Czytaj też: