Sprawa zabójstwa Papały bliska wyjaśnienia
Szef MSWiA Marek Biernacki, który miesiąc temu
zapowiadał, że sprawa zabójstwa Marka Papały będzie wyjaśniona
przed jego odejściem z urzędu, powiedział, że nie
nastąpi to w tym terminie, ale już niedługo sprawca zostanie wykryty.
Mówiąc, że w październiku sprawę uda się zrealizować, miałem do tego podstawy - mówił Biernacki, środowy gość radia RMF. Podkreślił jednak, że sprawa jest bliska zakończenia.
Na pytanie, czy wiadomo, kto zabił Papałę, Biernacki odpowiedział: Uchylę się od odpowiedzi. Sprawa zostanie przez policję zrealizowana, sprawca zostanie wykryty.
Jestem przekonany, że w grudniu prokurator nie będzie musiał po raz kolejny przedłużać sprawy - dodał.
Biernacki zdecydowanie zaprzeczył, jakoby Papałę zabił gangster Ryszard Niemczyk, jak donosiły media.
Tymczasem w środowej Gazecie Wyborczej dziennikarze Adam Zadworny i Jerzy Jachowicz próbują odpowiedzieć na pytanie, czy generał Papała zginął, bo wpadł na ślad nielegalnych interesów prowadzonych przez ludzi związanych z handlem polską bronią. Piszą oni, że w sprawie zabójstwa generała policja powinna mieć agentów wśród ministrów. Tak przynajmniej twierdzą osoby znające kulisy trwającego trzy i pół roku śledztwa.
Dziś śledztwo wygląda jak niedokończona układanka. Żeby znaleźć związek między zabójcami a ich mocodawcami, trzeba tylko dobrać ten ostatni puzzel. Temu właśnie ma służyć nowoczesny system analizy kryminalnej Alert, w który uzbrojono niedawno specgrupę badającą zabójstwo szefa policji.
Policja jest pewna, że to Ryszard Niemczyk i Ryszard Bogucki, gangsterzy ze Śląska powiązani z gangiem pruszkowskim, odpowiadają za śmierć generała. Zlecenie morderstwa mogło wyjść od biznesmenów z politycznymi koneksjami, uwikłanych w międzynarodowy handel bronią i narkotykami - stwierdzają dziennikarze GW.
Według autorów reportażu w GW, rozwiązanie zagadki tkwi w ostatnim dniu życia generała - to teza, którą od początku śledztwa głosił jeden z rozmówców dziennikarzy z MSWiA. Papała czegoś się obawiał. 25 czerwca 1998 r., w dniu śmierci, pilnie zabiegał o spotkanie z Leszkiem Millerem i Janem Rejczakiem z AWS, wiceszefem sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Obaj nie mieli dla niego czasu.(mon)