Adwokat Nowaka o decyzji prokuratury: Chodzi o przykrycie ogromnej defraudacji
- Pomysłowość prokuratury w wykorzystywaniu sprawy mojego klienta, aby odwracać uwagę od niewygodnych informacji publicznych, związanych z działalnością obecnej władzy, jest naprawdę nieograniczona - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Joanna Broniszewska, adwokat Sławomira Nowaka.
05.10.2021 14:02
We wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że auto zabezpieczone w śledztwie przeciwko podejrzanemu o korupcję Sławomirowi Nowakowi zostało przekazane Straży Granicznej. Samochód jest wart około 400 tysięcy złotych.
Auto Sławomira Nowaka trafiło do Straży Granicznej
"Postanowieniem z dnia 30 września 2021 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała nieodpłatnie Komendantowi Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej w Warszawie samochód marki Range Rover Velar, zabezpieczony w śledztwie prowadzonym przeciwko Sławomirowi N. podejrzanemu o żądanie oraz przyjmowanie wielomilionowych korzyści majątkowych" - przekazała Skrzyniarz. Auto trafi do SG po uprawomocnieniu się postanowienia.
Jak podkreślono, prokuratura podjęła decyzję na podstawie tzw. ustawy covidowej. Pozwala ona w stanie zagrożenia epidemicznego przekazywać przedmioty zabezpieczone w śledztwach instytucjom walczącym z pandemią koronawirusa.
Zobacz też: Porzucone dokumenty i ubrania migrantów w lasach. Coraz więcej śladów wędrówki
Sprawa Nowaka. Adwokat uderza w prokuraturę i resort Ziobry
O ocenę decyzji wydanej przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie zapytaliśmy Joannę Broniszewską, adwokat Sławomira Nowaka. Zdaniem obrońcy byłego ministra transportu postanowienie prokuratury, jak i informacja, która ukazała się we wtorek na ten temat w Polskiej Agencji Prasowej, "stanowią świadome i bezprawne naruszenie dóbr osobistych" jej klienta.
W opinii mecenas Broniszewskiej decyzja warszawskiej prokuratury ma związek z niedawną kontrolą Najwyższej Izby Kontroli w Funduszu Sprawiedliwości, zarządzanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości. NIK poinformowała, że łączna wartość wydanych nieprawidłowo środków wyniosła ponad 280 mln zł.
- Twierdzenie na podstawie posiadanych informacji i dowodów, że samochód należy do Sławomira Nowaka, jest kłamstwem. Przypuszczam, że rozpoznawalność mojego klienta i zawarcie jego osoby w tej kłamliwej publikacji mają tak naprawdę przykryć informacje o defraudacji ponad 280 mln złotych w ramach Funduszu Sprawiedliwości - mówi Joanna Broniszewska w rozmowie z Wirtualną Polską.
Podkreśla przy tym, że "pomysł prokuratury związany z przekazaniem mienia do dyspozycji Straży Granicznej jest absurdalny i zaskakujący".
Obrona Nowaka złoży zażalenie? Mec. Broniszewska: Absurdalna decyzja
Adwokat Joanna Broniszewska podkreśliła, że Sławomir Nowak nie jest właścicielem samochodu, który prokuratura przekazała Straży Granicznej. - Właścicielem jest inny podejrzany i ewentualnie to on mógłby zaskarżać postanowienie prokuratury w tym zakresie - wyjaśnia mecenas.
Pytana o to, czy Sławomir Nowak podejmie kroki prawne w kierunku naruszenia jego dóbr osobistych przez prokuraturę, nie wyklucza tego. - Owszem, możemy to rozważyć - mówi nam Broniszewska i dodaje, że jej zdaniem powoływanie się na tzw. ustawę covidową przez oskarżyciela jest "absurdalne".
- Na tyle absurdalne, że bardzo trudno mi to skomentować. Pomysłowość prokuratury w wykorzystywaniu sprawy mojego klienta, aby odwracać uwagę od niewygodnych informacji publicznych związanych z działalnością obecnej władzy, jest naprawdę nieograniczona - oznajmiła mec. Joanna Broniszewska.
Formalnym właścicielem zarekwirowanego przez prokuraturę auta jest Jacek P., inny podejrzany w śledztwie przeciwko Sławomirowi Nowakowi. Mężczyzna miał zeznać, że kupił pojazd za pieniądze pochodzące z łapówek, jednak to właśnie były minister miał nim jeździć.
Sławomir Nowak z 17 zarzutami. Miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą
Od wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie Sławomir Nowak usłyszał dotychczas w sumie 17 zarzutów. Wśród nich znajduje się m.in. zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej (i kierowania nią) działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie.
Zdaniem śledczych były polityk miał też przyjąć kilkumilionowe korzyści majątkowe oraz udzielić płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru. Prokuratura zarzuca mu także m.in. pranie brudnych pieniędzy i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za posady w spółkach Skarbu Państwa.
W sierpniu Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił nałożony wobec niego areszt tymczasowy.
Przeczytaj również: Tak radziła sobie firma Sławomira Nowaka. Mamy najnowszy raport