Sławomir Nowak aresztowany. Mamy więcej informacji o Jacku P.
Jak wynika z KRS, aresztowany na trzy miesiące Jacek P. przez lata robił karierę w znanych spółkach. Jedna z jego firm sprowadzała do robót budowlanych pracowników z Ukrainy. To on miał zakładać interesy w Polsce, które przyniosły jemu i Nowakowi korzyści majątkowe.
Jacek P. ma 43 lata. Swoją karierę w spółkach zaczynał w 2005 roku, kiedy miał raptem 28 lat. W Krajowym Rejestrze Sądiwym pojawia się jako wspólnik spółki Pomorski Ośrodek Badań "Envia". To instytut badawczy, który w swojej ofercie ma m.in nowoczesne rozwiązania technologiczne dotyczące badań morza. W 2008 r. został wspólnikiem spółki "Golden Touch". Trzy lata później spółka została rozwiązana, nie podejmując żadnej działalności.
W 2010 r., a więc w okresie rządów PO-PSL, Jacek P. zostaje członkiem rady nadzorczej spółki-córki naftowego giganta PKN Orlen "Orlen–Eko". W spółce mógł liczyć miesięcznie na zarobki rzędu kilku tysięcy złotych. Z rady nadzorczej został odwołany dopiero wiosną 2016 roku, po tym, jak do władzy doszedł PiS. W międzyczasie zasiadał również w radzie nadzorczej sportowej drużyny Trefl Sopot (został odwołany w 2015 r.).
Najciekawsze rzeczy zaczynają się dziać - według KRS - w 2017 roku, czyli w okresie, kiedy Sławomir Nowak już stoi na czele Państwowej Agencji Drogowej na Ukrainie. Pod koniec 2017 roku pojawia się jako wspólnik firmy "Qualvia". Zostaje też prezesem firmy. Jak czytamy na stronach spółki: "Firma realizuje podwykonawstwo robót budowlanych w projektach infrastrukturalnych oraz budownictwa kubaturowego na terenie Polski. Oferuje usługę podwykonawstwa robót budowlanych w ustalonym ze zleceniodawcą zakresie. Dysponuje szeroką kadrą doświadczonych pracowników, opierającą się na potencjale pracowników z Ukrainy". Adres firmy znajduje się pod tym samym adresem, pod którym kilka miesięcy później działała wymieniana przez śledczych inna spółka - "Onur Polska". Udziały w "Qualvi" Jacek P. wycenia na 150 tys. złotych. Ma ich obecnie 3 tysiące.
Sławomir Nowak zatrzymany. Turecki wątek
W listopadzie 2018 r. powstaje wspomnina już spółka "Onur Polska". To właśnie ta firma wymieniana jest w sprawie Nowaka jako dowód na przyjęcie przez niego korzyści majątkowej. Turecka firma "Onur" to jeden z największych koncernów drogowych, który buduje i remontuje drogi na Ukrainie. Nowak miał domagać się od jej generalnego koordynatora Emre Karaahmetoglu łapówki w zamian za pomoc w wygraniu przetargów. Łapówka miała być wypłacona w formie stworzenia wspólnego przedsiębiorstwa "Onur Polska".
Spółkę Jacek P. założył z minimalnym kapitałem w listopadzie 2018. Następnie przystąpiła do niej grupa "Onur Taahhut". Turecki gigant budowlany wpłacił 700 tys. zł. A kolega Nowaka zwiększył swoje udziały do 300 tys. zł. Zdaniem śledczych, miała to być forma łapówki. Firma działa pod tym samym adresem w Warszawie, co wspomniana "Qualvia". Prezesem "Onur Polska" został Emre Karaahmetoglu. W mediach społecznościowych zaprzecza, by miał jakikolwiek związek z aferą Sławomira Nowaka.
"Jesteśmy międzynarodową firmą z 40-letnim doświadczeniem na rynku międzynarodowym i zawsze stosujemy się do ustawodawstwa krajów, w których pracujemy. Jesteśmy otwarci na współpracę w śledztwie i chcemy, aby wszelkie nieuzasadnione podejrzenia zostały usunięte, sprawa jak najszybciej trafiła do sądu, a sprawcy, których zidentyfikuje śledztwo, zostaną ukarani" - napisał.
Według KRS, "Onur Polska" nie złożyło sprawozdania finansowego za ubiegły rok. Jedynie w maju 2019 r. dokument za 40-dniową działalność w 2018 r. Kapitał zakładowy na koniec 2018 r. wynosił 5 tys. zł, przychody bilansowe 2,3 tys. zł.
Szkolenia, księgowość. Jacek P. milczy
Przypomnijmy, jak ujawnił money.pl, Jacek P. prowadzi w Gdańsku firmę, która zajmuje się doradztwem i szkoleniami w zakresie księgowości. W październiku i listopadzie 2019 roku w Kartuzach oraz Mielinie firma przeprowadziła szkolenia dla policjantów z zakresu zwalczania przestępczości podatkowej, rozpoznawania nieprawidłowości oraz przestępstw na szkodę interesów finansowych Unii Europejskiej.
Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku informowała wtedy, że szkoleniem objęci zostali funkcjonariusze z województwa pomorskiego i zachodniopomorskiego, którzy zajmują się walką z przestępczością gospodarczą. Firma Jacka P. przeprowadziła sześć edycji takich warsztatów finansowanych przez UE. Udział w nich wzięło łącznie ponad 200 policjantów.
Sławomir Nowak usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która czerpała korzyści z przestępstw korupcyjnych. Płk. Dariuszowi Z. oraz Jackowi P. zarzuca się udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowanie korzyści majątkowych, a także pośredniczenie w przyjmowaniu korzyści oraz zarzuty prania brudnych pieniędzy. Sławomir Nowak i Jacek P. zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Dariusza Z. warszawski sąd aresztował warunkowo. Jeśli wpłaci on jednak 1 mln zł poręczenia majątkowego, wyjdzie na wolność.
Żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy. Nowak i Z. złożyli wyjaśnienia, Jacek P. jako jedyny milczał - odmówił składania wyjaśnień.