Sprawa Skripala: Moskwa oskarża Londyn. "Nie potraficie zapewnić bezpieczeństwa naszym obywatelom"
Analiza przypadku otrucia byłego pułkownika GRU Siergieja Skripala i jego córki Julii sugeruje możliwość zaangażowania w tę sprawę brytyjskich służb specjalnych - poinformowało w specjalnym oświadczeniu rosyjskie MSZ.
28.03.2018 | aktual.: 28.03.2018 14:24
"Władze brytyjskie systematycznie wykazują niezdolność do zapewnienia bezpieczeństwa na swoim terytorium rosyjskim obywatelom" - czytamy w oświadczeniu MSZ Rosji.
Wśród "rażących przykładów" tej "niezdolności" wymienia się w oświadczeniu otrucie byłego oficera KGB i FSB Aleksandra Litwinienki, tajemnicze okoliczności śmierci rosyjskich biznesmenów Badri Patarkaciszwilego i Aleksandra Pierieplicznego, "tajemnicze samobójstwo" Borysa Bieriezowskiego i uduszenie jego partnera biznesowego Nikołaja Głuszkowa. "I wreszcie zamach na życie i zdrowie Siergieja Skripala i jego córki Julia” - głosi oświadczenie.
Zobacz także
Zdaniem rosyjskiego MSZ, w tym ostatnim przypadku Londyn zlekceważył wszelkie normy prawa międzynarodowego, etyki i zdrowego rozsądku. "Nie wykazując żadnych dowodów Londyn obwinił Rosję o otrucie własnych obywateli, wrzucił nazwę substancji chemicznej nigdy przez nas nie używanej, rozpoczął intensywną kampanię polityczna i medialną" - czytamy w oświadczeniu. To spowodowało "bezpodstawne wydalenie rosyjskich dyplomatów" z kilku krajów i ogłoszenie szeregu rożnych sankcji. MSZ podkreślił przy tym, że żądania strony rosyjskiej, dotyczące dostarczenia próbek substancji, która otruto Skripala i jego córkę zostały zignorowane.
Rosyjskie MSZ zauważa, że Londyn stara się przekonać cały świat "o winie Rosji" w tej sprawie. „Trwa celowa, umyślna eskalacja konfrontacji, pokaz siły na rosyjskich granicach" - czytamy w oświadczeniu.
"„Analiza całokształtu okoliczności, dowody na brak zainteresowania ze strony władz brytyjskich, by znaleźć prawdziwe motywy i prawdziwych sprawców zbrodni w Salisbury, sugeruje udział brytyjskich służb specjalnych w tej sprawie” - stwierdza rosyjski MSZ. „Jeśli stronie rosyjskiej nie zostaną przedstawione przekonujące dowody, to uznamy, że mamy do czynienia z próbą zamachu na życie naszych obywateli w wyniku poważnych prowokacji politycznych. To po stronie brytyjskiej leży ciężar dowodów w tej sprawie" - stwierdzono w oświadczeniu.
Zobacz także
Siergiej Skripal to były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji na 13 lat za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. 4 marca, razem z towarzyszącą mu córką Julią trafili do szpitala w stanie krytycznym. W śledztwie z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i wojskowych ekspertów ds. broni chemicznej odkryto, że Skripal i jego córka zostali otruci produkowaną w Rosji bronią chemiczną typu nowiczok.
Londyn oskarżył o otrucie Skripala Moskwę. Wydalił 23 rosyjskich dyplomatów, tłumacząc, że są to "niezgłoszeni oficerowie wywiadu". W odpowiedzi na ten krok Rosja wydaliła 23 brytyjskich dyplomatów.
W ramach poparcia dla Wielkiej Brytanii po kilku rosyjskich dyplomatów wydaliły m.in. kraje nadbałtyckie, Polska, Węgry, Niemcy, Włochy, Holandia czy Francja. O wyrzuceniu 60 rosyjskich dyplomatów zdecydował również Donald Trump. W środę ekspulsję jednego rosyjskiego dyplomaty zapowiedziała Czarnogóra. Wycofano także zgodę na działalność honorowego konsula Rosji w Tym kraju.
Źródło: tass.ru