Sprawa Rospudy do Trybunału Sprawiedliwości UE
Komisja Europejska (KE) skierowała pozew przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, w związku z budową obwodnic Augustowa i Wasilkowa. Trybunał ma nakazać Polsce natychmiastowe wstrzymanie prac.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/batalia-o-doline-rospudy-6038700024857729g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/batalia-o-doline-rospudy-6038700024857729g )
Batalia o Dolinę Rospudy
Bardzo żałujemy, że Komisja musi skierować sprawy do Trybunału Sprawiedliwości. Ale jest to niezbędne, jeśli te cenne w wymiarze europejskim obszary mają być chronione przed nieodwracalnymi szkodami. Komisja nie może zaakceptować takiej straty cennego dziedzictwa przyrodniczego - powiedział unijny komisarz ds. ochrony środowiska Stawros Dimas.
Ponieważ prace przy obu kwestionowanych przez Komisję Europejską inwestycjach już się rozpoczęły, obok pozwu za łamanie unijnego prawa dotyczącego ochrony środowiska, komisarze zdecydowali również o skierowaniu do Trybunału wniosku o nakaz natychmiastowego wstrzymania wszelkich robót przy obwodnicach.
Wniosek ma wpłynąć do unijnego Trybunał Sprawiedliwości jeszcze w środę albo najpóźniej w czwartek, tak by Trybunał w trybie pilnym (nawet w ciągu tygodnia) zakazał Polsce kontynuowania prac, zanim zapadnie jego ostateczny wyrok o legalności inwestycji w Dolinie Rospudy (Augustów) i Puszczy Knyszyńskiej (Wasilków).
Decydując się na drogę sądową, KE uznała, że wyczerpane zostały polubowne procedury wyjaśnienia sprawy. Polska nie odpowiedziała w sposób satysfakcjonujący na nasze ostatnie ostrzeżenie z 28 lutego - przypomina komunikat prasowy.
KE od grudnia kwestionuje budowę obwodnicy Augustowa, a także obwodnicy Wasilkowa koło Białegostoku. Zdaniem Dimasa, dolina rzeki Rospudy jest terenem unikatowym i żadne kompensaty (np. nasadzenia drzew) nie są w stanie naprawić szkód, jakie wywołałaby budowa obwodnicy. Dlatego - jak podkreśla - najlepszym rozwiązaniem jest wyznaczenie alternatywnej trasy.
Polski rząd dotychczas zaprzeczał, jakoby naruszał unijne dyrektywy dotyczące ochrony środowiska. Tłumaczył, że proponując działania kompensacyjne wypełnił wszelkie wymagania związane z unijnym programem ochrony obszarów Natura 2000. Argumentem przemawiającym za budową obwodnicy jest dla Polski bezpieczeństwo drogowe.
W przesłanym do KE dwa tygodnie temu liście polski rząd argumentował też, że decyzja o inwestycji zapadła przed wejściem Polski do UE, kiedy Polska nie była związana surowymi wymogami unijnych dyrektyw: ptasiej i siedliskowej, których złamanie w związku z inwestycją zarzuca jej Komisja Europejska.
Rzeczniczka Dimasa Barbara Helfferich odrzuciła w środę tę argumentację: Jesteśmy pewni, że dyrektywy stosują się do Polski w całej rozciągłości - powiedziała.
Przyznała, że w przysłanym w poniedziałek do Komisji Europejskiej liście minister środowiska Jan Szyszko napisał, że w rejonie Rospudy żadne roboty drogowe nie są prowadzone, ale - jej zdaniem - "nic to nie zmienia". Przeanalizowaliśmy to pismo dokładnie i nie znaleźliśmy żadnych dodatkowych informacji, w tym zwłaszcza stwierdzenia, że prace zostały ostatecznie wstrzymane - powiedziała Helfferich. Dodała jednocześnie, że KE "bardzo się cieszy", że Polska nie prowadzi prac budowlanych w obowiązującym od 1 marca okresie ochronnym związanym z lęgami ptaków (dlatego do końca lipca nie można w dolinie Rospudy prowadzić żadnych prac budowlanych i wycinać drzew).
Jeśli Polska przegra z KE w Trybunale (wyrok może zapaść nawet w ciągu 6 miesięcy) i nie zastosuje się do jego wyroku, Komisja może wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości o nałożenie kary finansowej (kolejna procedura w sądzie, która twa minimum kilkanaście miesięcy).
Trudno dokładnie przewidzieć, jak wysoką karę Trybunał orzekłby w sprawie Rospudy. Kalkulacja wysokości opiera się na trzech kryteriach: stopniu naruszenia, czasie trwania naruszenia (za każdy okres zwłoki od orzeczenia wyroku płaci się dodatkową grzywnę)
oraz konieczności zapewnienia prewencyjnego skutku sankcji w celu zapobieżenia ponownym naruszeniom.
Nieoficjalnie w Brukseli mówi się, że KE mogłaby wnosić o przynajmniej kilkanaście milionów euro jednorazowej kary plus dodatkową grzywnę za każdy dzień zwłoki.
Dla przykładu - w lipcu 2005 roku Francja została skazana na zapłacenie grzywny w wysokości 20 mln euro za nierespektowanie zasad w dziedzinie rybołówstwa (zbyt małe oczka w sieciach) oraz okresową karę 57 mln euro za każdy dodatkowe pół roku niezastosowania się do wyroku. W środę Francja ponownie znalazła się na cenzurowanym: w związku z zanieczyszczeniem rzek Bretanii azotanami. Kara, o jaką KE ma wnioskować przed Trybunałem, to 28 mln euro i 117,8 tys. euro dziennie za niepodporządkowanie się orzeczeniu z Luksemburga.
Projekt obwodnicy Augustowa o długości 17,1 km przewiduje budowę drogi szybkiego ruchu przecinającej unikatowy system mokradeł Rospudy. Dolina wchodzi w skład obszaru specjalnej ochrony wytyczonego na mocy unijnej dyrektywy ptasiej. KE uważa, że ze względu na występowanie na jej terenie rzadkich siedlisk dolina powinna być również chroniona na mocy dyrektywy w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych oraz dzikiej fauny i flory (tzw. siedliskowej), mimo że - jak przypomina KE - Polska jeszcze nie wyznaczyła tam specjalnego obszaru ochrony siedlisk.
Jeżeli chodzi o 5-kilometrową obwodnicę Wasilkowa, której budowa rozpoczęła się 15 lutego, KE zarzuca Polsce złą ocenę wpływu inwestycji na środowisko. Tymczasem trasa częściowo przebiegałaby przez obszar specjalnej ochrony ptaków, a unikatowe siedliska, zdaniem KE, także zasługują na objęcie ich ochroną.
Eurodeputowana z Podlasia Barbara Kudrycka (PO) nie ukrywała zmartwienia z powodu decyzji Komisji Europejskiej, bowiem doprowadzi ona do wstrzymania inwestycji, "na którą mieszkańcy Augustowa czekają od lat"; ponadto decyzja ta świadczy o tym, że "w tak istotnej sprawie rząd nie potrafi być skuteczny".
Rozumiem świetnie złożoność sytuacji, ale skierowanie w tak ważnej sprawie skargi do sądu należy uznać, za porażkę rządu - oświadczyła Kudrycka, podkreślając jednocześnie, że rząd powinien dołożyć wszelkich możliwych starań, żeby tę sprawę wygrać, by uniknąć precedensu dla innych inwestycji transportowych przebiegających przez tereny Natura 2000.
Sprawy ochrony środowiska są jednymi z wielu, gdzie mamy poważne problemy z prawem wspólnotowym. Podobne konflikty mogą pojawić się w przyszłości np. w związku z utylizacją odpadów, budową terminalu LNG (skroplonego gazu ziemnego) w Świnoujściu czy też emisją siarki do atmosfery - przestrzegła posłanka.
Inga Czerny, Michał Kot