Sprawa męża Elżbiety Witek. Decyzja śledczych w sądzie
Córka zmarłej kobiety, która oskarża szpital o blokowanie jednego z miejsc na oddziale intensywnej terapii dla męża Elżbiety Witek, nie zgadza się z decyzją śledczych. Do sądu w Legnicy wpłynęło zażalenie ws. nieuznania kobiety za pokrzywdzoną.
Wniosek złożony w sądzie dotyczy ujawnionej przez Radio ZET sprawy długotrwałego pobytu męża marszałek Sejmu Elżbiety Witek na oddziale szpitala w Legnicy dla pacjentów wymagających ratowania życia. Stację zaalarmowała kobieta, która uważa, że matka mogła umrzeć z powodu braku miejsc na oddziale. To jej prawniczka zdecydowała się teraz na następny krok.
Córka kobiety nie zgadza się z decyzją śledczych
Do Sądu Rejonowego w Legnicy adwokat Kinga Dagmara Siadlak złożyła zażalenie na nieuznanie córki pacjentki za pokrzywdzoną i odebranie jej tym samym praw podczas postępowania przygotowawczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa trafiła do sądu, bo decyzja prokuratury z Legnicy zablokowała jednocześnie możliwość złożenia zażalenia na samą odmowę wszczęcia śledztwa.
"Odmowa śledztwa bez przejrzenia dokumentacji"
Adwokat podkreśla również, że decyzja o odmowie śledztwa zapadła w tym samym dniu, gdy przesłuchano zawiadamiającą. Zauważa również, że prokuratorzy nie zapoznali się z materiałem w tej sprawie.
- Prokurator przytoczył swoje argumenty bez przejrzenia dokumentacji medycznej męża Elżbiety Witek, przesłuchania dyrektora i personelu szpitala czy opinii biegłych - powiedziała Radiu ZET Siadlak.
Jak dodała, mimo to w zarządzeniu o odmowie śledztwa padło stwierdzenie, że "zwolnienie jednego łóżka na OIOM-ie może zwiększyłoby szanse pacjentki a może nie."
Sprawa męża Elżbiety Witek
Matka kobiety, która wystąpiła teraz do sądu przeciw prokuraturze, zmarła w szpitalu w Legnicy. "Rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury, twierdząc, że miejsce na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy blokuje mąż Marszałek Sejmu Elżbiety Witek" - poinformowało na początku kwietnia Radio ZET.
- Mam 65 lat i wiele trudnych doświadczeń za sobą. Nie wykorzystywałam nigdy swojej pozycji, żeby cokolwiek dla siebie załatwić. Jestem wciąż tą samą Elżbietą Witek - mówiła wówczas marszałek Sejmu.