Sprawa ks. Jankowskiego nigdy oficjalnie nie dotarła do kurii. "Nie zgłosiła się żadna osoba"

Ks. Krzysztof Szerszeń, delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży archidiecezji gdańskiej, podkreślił w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną, że każdy, kto poinformowałby kurię o swoich zarzutach wobec duchownego, zostałby wysłuchany. - Jak dotąd do archidiecezji nie zgłosiła się żadna osoba z oskarżeniem wobec ks. Jankowskiego - powiedział przedstawiciel gdańskiej kurii.

I zaznaczył, że zgodnie z wytycznymi wstępnego dochodzenia kanonicznego, punktem wyjścia do podjęcia działań przez delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży jest zgłoszenie się osoby z oskarżeniem. – Ponadto nie podejmuje się działań jedynie na podstawie artykułu prasowego, bez zgłoszenia ze strony świadków zdarzeń – powiedział ks. Szerszeń. I dodał, że nie jest proste wszczynanie postępowania wobec osoby, która nie może się bronić.

W "Dużym Formacie" opublikowano rozmowę z Barbarą Borowiecką, która twierdzi, że w dzieciństwie była molestowana przez ks. Henryka Jankowskiego. Znany gdański duchowny i kapelan "Solidarności" miał skrzywdzić seksualnie wiele osób. Sprawa oburzyła opinię publiczną. Wypowiedzieli się na jej temat m.in. Lech Wałęsa, Zbigniew Lew-Starowicz, Tomasz Terlikowski.

Były działacz Solidarności i senator Jan Rulewski uznał, że grób prałata Henryka Jankowskiego powinien zostać usunięty z kościoła św. Brygidy w Gdańsku. - Musi być ta sprawa wyjaśniona. Poza tym ksiądz prałat nie powinien mieć pomnika w Gdańsku – powiedział w rozmowie z "Super Expressem". W nocy ze środy na czwartek monument oblano czerwoną farbą.

Źródło: ekai.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl