Sprawa abpa Głodzia. ”List 16 księży do nuncjusza może pozostać bez odpowiedzi”
Ksiądz Adam Świeżyński, filozof z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, jako jedyny pokazał twarz w materiale TVN24 o abp. Głodziu. Pytamy, jaka jest jego rola w proteście 16 księży z Gdańska i jakie mogą być dalsze ruchy w tej sprawie nuncjusza Salvatore Pennacchio.
Sebastian Łupak: Ksiądz pracował kilka lat temu jako prorektor w Gdańskim Seminarium Duchownym. Odszedł na własne żądanie do Warszawy na UKSW. Teraz pomaga dawnym znajomym z Gdańska. To ksiądz koordynuje ich protest?
Dr hab. Adam Świeżyński, prof. UKSW: Ten list szesnastu w sprawie abp. Głodzia to jest ich własna potrzeba. Oni się sami skoordynowali, nie pierwszy zresztą raz. Już wcześniej, bo w czerwcu, spotkali się z nuncjuszem apostolskim. Moja rola tym razem ograniczyła się do wysłania ich wiadomości, bo ktoś się musiał pod tym podpisać jako wysyłający. A ci księża nie chcą się ujawniać.
Dlaczego?
Im naprawdę nie chodzi o szum, rozgłos, hałas. Nie zależy im, żeby biegali za nimi dziennikarze. Oni chcą rozwiązać konkretną sprawę. Ci księża chcą uniknąć posądzenia, że oni chcą tę sprawę rozegrać na gruncie medialnym. Im tak naprawdę zależy na reakcji Watykanu. Oni dają jasny sygnał: jesteśmy gotowi zeznawać. Ci księża robią tyle, ile mogą, w ramach struktury Kościoła.
Czy szesnastu księży z jednej diecezji to dużo?
Zależy. W przybliżeniu w diecezji gdańskiej jest około 550 księży, którzy podlegają pod arcybiskupa. Czy 16 z nich to dużo czy mało? Ktoś powie, że to mało, bo procentowo, matematycznie, to 2-3 procent. Natomiast biorąc pod uwagę, że wcześniej nie byli w stanie się zorganizować w tej kwestii, a teraz im się udało, to jednak coś. Może tych, którzy chcieli podpisać ten list było więcej, ale się po prostu boją? Tak jak w sporcie: gra na razie 16, a inni im kibicują.
To duża odwaga napisać taki list?
To wymagało przełamania obaw i wątpliwości. Każdy taki ruch wymaga odwagi, przełamania lęków, ale też obaw natury moralnej. Po prostu nie jest to ani łatwe, ani miłe, żeby mówić o przykrych sprawach dotyczących ich środowiska. Nikt z nas nie jest skłonny do tego, żeby ujawniać negatywne sprawy dotyczące naszej pracy czy naszej rodziny.
Co się stanie z listem gdańskich księży do nuncjusza papieskiego?
Jak pokazuje dotychczasowa historia, taki list może pozostać bez odpowiedzi, bez reakcji. Jeśli jednak nuncjusz nada sprawom bieg i skieruje list do Watykanu, do Kongregacji ds. Biskupów, to coś się może wydarzyć. Trudno przewidzieć, jaka będzie w tym przypadku reakcja, kiedy będzie i czy w ogóle jakaś będzie.
Pamięta ksiądz podobny list zbuntowanych księży?
Nie pamiętam. Na gruncie Kościoła w Polsce nie jestem w stanie odtworzyć podobnego przypadku.
Czy arcybiskup Głódź to jedyny hierarcha polskiego Kościoła, co do którego pojawiają się zarzuty o mobbing czy znęcanie się psychiczne nad księżmi?
Nie mam wglądu w sytuację w innych diecezjach poza gdańską. Trudno mi więc odpowiedzieć.
Czy oświadczenie kurii gdańskiej, że materiał TVN24 był zakłamany i zmanipulowany, zmienia coś w całej sprawie?
Nie chodzi o to, żeby przerzucać się na oświadczenia w mediach. Chodzi o to, żeby w ramach działań kościelnych rozwiązać tę sprawę.
Zdaniem księdza kto ma rację: 16 księży z Gdańska czy duchowni broniący abp. Głodzia?
Moje zdanie jest zbieżne z opinią ”szesnastki”. Ale jeśli rzeczywiście pytamy, kto ma rację i jeśli rzeczywiście oczekujemy rozstrzygnięcia, to poczekajmy, aż wyjaśni to nuncjusz apostolski. Trudno, żeby on od razu przyznał tej szesnastce rację. Na zdrowy rozum to wymaga zweryfikowania i sprawdzenia. Dopiero wtedy można podejmować jakieś decyzje.
Ale ci księża czekają już od czerwca na reakcję nuncjusza. Przecież to już pięć miesięcy…
Być może nuncjusz podjął jakieś kroki – ja tego nie przesądzam. Ale nie byliśmy o tym informowani. To milczenie nie oznacza, że nuncjusz schował to do szuflady. Może coś się z tym dzieje? Nie wiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl