Wtedy kochali się po raz pierwszy...
Jak Kasia i Bartek się poznali? - To ja zobaczyłem ją pierwszy - opowiada Bartek. - Patrzę, siedzi taka sama, gryzmoli coś w zeszycie. Pokazałem ją mojemu przyjacielowi Wojtkowi. "Popatrz, jaka dziewczyna tam siedzi, może zagadamy do niej?". I ani się obejrzałem, a Wojtek już siedział obok niej. Pomyślałem sobie: "ożeż ty" i też podszedłem...
"W dniu urodzin Bartek dostał od Katarzyny SMS, żeby się ładnie ubrał i pojechał do miasta. Podała mu dokładny adres, ale nie napisała, co go tam będzie czekało. Sama też ubrała się jak na niedzielę i pojechała dużo wcześniej. Kiedy Bartek wszedł do herbaciarni, krzyknęła: "niespodzianka!". Na stoliku czekał na niego tort... Jeszcze nigdy nie było między nimi tak wspaniale, jak tego właśnie dnia. Nie mogli się rozstać. Bartek mówił, że musi jechać do domu, a ona chciała być ciągle z nim. W końcu pojechał, ale tylko na chwilę.
Potem przyszedł do niej do domu. Z czerwonym winem. I nie spodziewał się nawet, że Katarzyna będzie sama. Zaczęli rozmawiać, przytulać się, całować. Bartek czuł, że nigdy żadnej kobiety nie kochał tak jak Katarzyny. I żadna nigdy tak bardzo mu się nie podobała. Wtedy kochali się po raz pierwszy. Bartek już wiedział, że Katarzyna przysłoniła mu cały świat. Nikt i nic nie liczyło się bardziej niż ona" - czytamy.