W Bartku kochały się wszystkie jej znajome z Sosnowca
Autorka przedstawia Katarzynę jako osobę pewną siebie i zdecydowaną, która zawsze miała swoje zdanie i swój sposób na życie. Tak opisuje jej oczy, które są najbardziej "frapujące": "Nie ma w nich strachu. I nie ma niepewności. Katarzyna patrzy prosto przed siebie. Ale... czasami ucieka spojrzeniem w bok".
Stwierdza, że jej bohaterka nie lubi, jak jej ktoś coś narzuca. Jednocześnie to osoba bardzo skryta, nie skora do zwierzeń, rozmowy o sobie, o tym, co myśli, czego pragnie, co ją denerwuje.
Katarzyna, jak pisze Iza Bartosz, jest szczęśliwa tylko wówczas, kiedy ma przy sobie ukochanego męża, największą miłość jej życia. Jak zdradza autorka, po śmierci córki najbardziej bała się jednego - że Bartek ją opuści, że zostanie bez niego. Bo kiedy nie ma przy niej Bartka, "nie wie, jak żyć".
Bartosz tak opisuje relacje małżonków: "- Ty jesteś moim życiem - mówi Bartek, patrząc jej prosto w oczy. I w jego oczach jest wszystko: przysięga miłości do śmierci, lojalność, wiara w życie, jaka zdarza się tylko tym, którzy mając dwadzieścia lat, są pewni, że zdobyć świat wcale nie jest tak trudno".
"W Bartku kochały się wszystkie jej znajome z Sosnowca. No bo przystojny, wysoki i delikatny w obejściu. Ale on wybrał ją. I dlatego ona zrobi wszystko, żeby go nie stracić" - czytamy. Zdaniem autorki dla Katarzyny znajomość z Bartkiem była dowodem na to, że jest wyjątkowa.