Spór o Turów. Sąd przyznał rację ekologom
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przychylił się do stanowiska pozarządowych organizacji ekologicznych w sprawie dotyczącej przedłużenia koncesji dla kopalni Turów. Decyzja sądu potwierdza, że rząd naruszył procedury unijne i krajowe, umożliwiając wydobycie w Turowie do 2044 roku.
W 2020 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (RDOŚ) we Wrocławiu wydał decyzję środowiskową pierwszej instancji, pozwalającą na dalsze wydobycie węgla brunatnego w kopalni Turów do 2044 roku. Decyzji tej nadano rygor natychmiastowej wykonalności, mimo że - zgodnie z prawem - można ją było zaskarżyć i doprowadzić do zmiany jej zapisów.
Na podstawie tej decyzji w kwietniu 2020 roku przedłużono obowiązywanie wydanej zaledwie miesiąc wcześniej koncesji na wydobycie węgla w kopalni Turów do 2044 roku. Przypomnijmy, że wydana w marcu decyzja o przedłużeniu koncesji do 2026 roku została zaskarżona przez Czechów do TSUE.
Organizacje ekologiczne uznały, że doszło w tej sprawie do naruszenia prawa unijnego i krajowego, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska w nieuprawniony sposób skróciło drogę do wydania koncesji dla kopalni.
Fundacja Greenpeace, Frank Bold oraz stowarzyszenie Eko-Unia postanowiły odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten przyznał rację ekologom i uchylił rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej.
Rygor uchylony, decyzja jest nieważna?
"Postanowienie sądu oznacza, że decyzja środowiskowa wydana w pierwszej instancji nie będzie mogła posłużyć do wydania ostatecznej koncesji na wydobycie węgla w odkrywce do 2044 r. To szansa na rozpoczęcie prawdziwego procesu sprawiedliwej transformacji regionu zgorzeleckiego" - informuje w komunikacie Greenpeace.
Sąd uznał, że natychmiastowa wykonalność decyzji środowiskowej dla kopalni Turów uniemożliwiła rzetelne przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko. Przypomniał, że również Komisja Europejska wskazała w zeszłym roku na niezgodność decyzji z prawem unijnym, gdyż natychmiastowa wykonalność jest sprzeczna z regulacjami.
- Dzisiejszy wyrok sądu oznacza, że minister Moskwa nie może wydać ostatecznej decyzji pozwalającej na wydobycie ze złoża "Turów" do 2044 roku. Musi wstrzymać się z udzieleniem koncesji do czasu rozpatrzenia przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska uwag i zastrzeżeń społeczeństwa w zakresie oddziaływania kopalni na środowisko. Podkreślaliśmy to od samego początku - polskie organy naruszyły prawo, pozwalając na dalsze wydobycie i dziś ponoszą tego konsekwencje - komentuje decyzję WSA Hubert Smoliński, prawnik z Fundacji Frank Bold.
"PGE oraz rząd szykują katastrofę"
Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych Greenpeace, zauważyła, że jeśli Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uchyli zaskarżoną decyzję środowiskową, to koncesja do 2044 roku w ogóle nie będzie mogła zostać wydana. - Proces oceny oddziaływania na środowisko będzie musiał rozpocząć się od początku. Rząd, zamiast bezprawnie przyspieszać proces inwestycyjny w interesie węglowego koncernu, powinien skupić się na opracowaniu planu sprawiedliwej transformacji regionu oraz wyznaczeniu roku 2030 jako granicznej daty odejścia od węgla - dodała.
- Mamy kolejny dowód, że PGE oraz rząd, nie podejmując transformacji bogatyńsko-zgorzeleckiego regionu węglowego, szykują katastrofę społeczną dla pracowników kopalni i elektrowni, samorządów i mieszkańców - uważa Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Unia.
Rzecznik resortu: kopalnia funkcjonuje na podstawie ważnej koncesji
Jego zdaniem nieumiejętne działania rządu skutkują sięgającą już ponad 310 mln zł karą nałożoną przez TSUE. Możliwe, że będziemy musieli zapłacić stronie czeskiej odszkodowanie w wysokości ok. 50 mln euro.
- Zamiast korzystać na starcie z ponad 1 mld zł z UE na sprawiedliwą transformację, mamy obciążanie polskich podatników najdroższym prądem. To efekt obrony "węglowej twierdzy" Turów. Apeluję do rządu o zmianę tej polityki i wykorzystanie szans jakie daje Europejski Zielony Ład - stwierdził Gawlik.
Do decyzji WSA odniósł się na swoim profilu na Twitterze rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Aleksander Brzózka. "Kopalnia węgla brunatnego Turów funkcjonuje na podstawie ważnej decyzji środowiskowej, jak i koncesji - wydanych w 2020 roku. Wraz z Elektrownią Turów jest istotnym elementem bezpieczeństwa energetycznego Polski" - napisał.
To nie koniec kłopotów. 3 lutego 2022 r. rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wygłosić swoją opinię w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów. Będzie ona stanowiła wstęp do wydania wyroku w tej sprawie.
Źródło: greenpeace.org