Spór o sierp i młot
Pomnik Wolności stoi w centrum Bytomia.
Upamiętnia polskie tradycje wolnościowe i niepodległościowe.
Wyryto na nim ważne dla Polaków symbole: krzyż grunwaldzki, śląski
krzyż powstańczy, rodło, krzyż oświęcimski... Ale nie tylko. Jest
tam również... sowiecki sierp i młot.
O usunięcie sierpu i młota z władzami miasta od kilku lat walczy bytomska opozycja. Bezskutecznie. Teraz okazało się, że zgodę na usunięcie sierpa i młota musi wydać Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - pisze "Dziennik Zachodni".
Pomnik powstał w 1968 roku. Z sierpem i młotem. Sowieckie godło znikło w 1991 roku, gdy prezydentem Bytomia został Janusz Paczocha. W czasie odnawiania pomnika za moją zgodą ów symbol sowieckiego zniewolenia, usunięto - mówi Paczocha.
W 2003 roku znowu odnawiano pomnik. Prezydentem Bytomia wtedy był już Krzysztof Wójcik (SLD) i za jego zgodą sierp i młot zostały odsłonięte.
Przywrócenie sowieckiego symbolu na pomniku zbulwersowało bytomian. Nasze miasto jest szczególnie doświadczone przez "wyzwolicieli" spod znaku sierpa i młota. W styczniu 1945 roku Armia Czerwona zamordowała w bestialski sposób około 380 bezbronnych mieszkańców Miechowic, dzisiejszej dzielnicy Bytomia - przypomina Andrzej Sznajder (Porozumienie dla Bytomia), pracownik katowickiego Oddziału IPN. Były wśród nich kobiety i dzieci. Kilka tygodni później ponad dziewięć tysięcy mężczyzn wywieziono z Bytomia do ZSRR.
Wydawało się, że nic już nie stoi na przeszkodzie, by znak z pomnika znikł. A tu niespodzianka. Jan K. Czubak (SLD), przewodniczący bytomskiej Rady Miejskiej, oświadczył, że może ona zająć się uchwałą dopiero po zasięgnięciu opinii Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dlaczego? W wypadku budowy czy zmian w pomnikach dotyczących walk i męczeństwa, przed podjęciem decyzji należy zasięgnąć opinii Rady - mówi Czubak. Tu nie o to chodzi, czy sierp i młot coś upamiętniają, tylko o to, że dokonujemy zmiany w pomniku. (PAP)