Spór o Kuryle. Japonia oskarża Rosję o "nielegalną okupację" wysp
Spór o cztery wyspy z archipelagu Wysp Kurylskich między Rosją a Japonią toczy się od zakończenia II wojny światowej. To przez niego oba państwa do dziś nie podpisały traktatu pokojowego. Wszystko wskazuje na to, że teraz ten konflikt rozgorzeje na nowo. Japonia, po 19 latach, wraca do nazywania kontrolowania przez Rosję tego terytorium "nielegalną okupacją".
Po II wojnie światowej nigdy nie doszło do zawarcia oficjalnego traktatu pokojowego między Rosją a Japonią. Po inwazji na Ukrainę i przyłączeniu się Japonii do państw, które nałożyły sankcje na Rosję, Moskwa zerwała rozmowy pokojowe z Tokio. Japonia najpierw to oprotestowała, potem postanowiła działać.
Po 19 latach Japonia ponownie określi rosyjską kontrolę położonych na Oceanie Spokojnym wysp "nielegalną okupacją" - poinformowała w czwartek japońska agencja Kyodo.
W wytycznych dla strategii japońskiej polityki zagranicznej, które mają zostać opublikowane pod koniec kwietnia, ponownie znalazł się również zapis mówiący o tym, że wyspy są "nieodłączną" częścią japońskiego terytorium.
Cztery sporne wyspy
Planowana zmiana w polityce zagranicznej odzwierciedla - według japońskiego dziennika "Mainichi" - porzucenie przez Tokio podejścia koncyliacyjnego względem sporu toczonego z Rosją o przynależność wysp Etorofu, Kunashiri, Shikotan i Habomai - nazywanych przez Japonię Terytoriami Północnymi, a przez Rosję - Kurylami Południowymi.
Przesmyk suwalski a możliwości Rosji. Ekspert: Putin walczy w tej chwili o swoje życie
Rosja i Japonia wciąż nie podpisały po II wojny światowej traktatu pokojowego z powodu sporu terytorialnego o wskazane wyspy. ZSRR zajął je w 1945 roku, przyłączywszy się do wojny z Japonią. W latach 1947-1949 japońska ludność czterech wysp, licząca przed wojną 17 tysięcy, została wysiedlona do Japonii.
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski