PolitykaSpór o aborcję. Deklaracja Grzegorza Schetyny zaskoczyła PO

Spór o aborcję. Deklaracja Grzegorza Schetyny zaskoczyła PO

Medialna aktywność byłego lidera Platformy Obywatelskiej zirytowała część polityków opozycji. Zwłaszcza tę o liberalnym światopoglądzie.

Borys Budka i Grzegorz Schetyna. Obecny i były lider PO
Borys Budka i Grzegorz Schetyna. Obecny i były lider PO
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Agencja Gazeta
Michał Wróblewski

Podczas gdy w Warszawie trwają antyrządowe protesty kobiet w sprzeciwie wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, Koalicja Obywatelska nie potrafi zaprezentować spójnego stanowiska ws. aborcji. Część naszych rozmówców z największej formacji opozycyjnej wskazuje "winnego".

Aborcja w Polsce. Kompromis twardogłowych

Poniedziałek. Rzadko występujący w mediach Grzegorz Schetyna postanawia zabrać głos w sprawie, która od kilku tygodni rozpala emocje w Polsce.

W Polsat News były lider PO wzywa do powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego (jak wynika z badań, popieranego przez większość Polaków) z 1993 roku: "Nie chcę aborcji na życzenie. Uważam, że trzeba wyciągnąć wnioski z tego, co się stało, że trzeba spokojnie porozmawiać, w jaki sposób wrócić do kompromisu aborcyjnego. W jaki sposób go unowocześnić i dać mu nowe życie" - stwierdza.

- Nikt tego powrotu dziś nie chce, a "Schet" znów miesza w szeregach - zżyma się jeden z polityków młodej generacji w partii.

Stronnik Schetyny się nie zgadza: - Grzegorz nie powiedział nic nadzwyczajnego. Wyraził to, co myśli większość Polaków i działaczy PO. Nie wszyscy, ale większość.

Kolejny polityk PO, przeciwny Schetynie: - Kiedy zobaczyłem w newsletterze, że Grzegorz będzie w studiu, wiedziałem, że będzie "wesoło". Nie zawiodłem się.

Jeden z naszych rozmówców zbliżonych do obecnego kierownictwa PO (Schetyna został z niego wykluczony rok temu) twierdzi, że "jeśli ‘Schet’ wychodzi z nory, to zawsze z planem".

A planem - jak twierdzą niektórzy - miało być wywołanie zamieszania wśród opozycji. Oraz - to jedna z tez - skłócenie Platformy z Lewicą.

- Schetyna nie chodzi na protesty, a my zasuwamy dzień i noc. Gdy staramy się dogadać z Lewicą i budować poparcie wśród kobiet i młodych, Grzegorz wyjeżdża z "kompromisem" twardogłowych prawicowców z lat 90. I próbuje stworzyć wrażenie, że to jest stanowisko Platformy. No nie, nie jest. Partia się zmieniła. A Schetyna gra przeciwko kierownictwu PO celowo - mówi działacz Platformy bywający na protestach kobiet.

Jedna z posłanek: - "Schet" miesza non stop.

Poseł-konserwatysta: - Nie, mówi prawdę. Mówi głosem milczącej większości Platformy. A żadnego ustalonego stanowiska w koalicji nie ma.

Aborcja w Polsce. Nie ma powrotu do kompromisu

Czy zdanie Schetyny to zdanie całej PO? - pytam jednego z liderów frakcji "młodych", posła Michała Szczerbę, jednego z najaktywniejszych uczestników antyrządowych demonstracji.

- Funkcjonujemy w ramach koalicji - mówi dyplomatycznie Szczerba. - Każdy podmiot w KO ma różne wrażliwości: Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej ma inną, Zieloni i Nowoczesna inną, a konserwatywni posłowie PO - jeszcze inną. Wiemy jedno: powrotu do starego "kompromisu", który zniszczył zresztą Jarosław Kaczyński, już nie ma - deklaruje polityk.

I daje tym samym do zrozumienia, że głos Grzegorza Schetyny jest w Koalicji Obywatelskiej głosem odosobnionym.

- Grzegorz Schetyna jest dzisiaj szeregowym posłem - mówi w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce szef klubu parlamentarnego KO Cezary Tomczyk. - A to władze partii będą decydowały, jakie będzie zdanie PO, Koalicji Obywatelskiej, w sprawach, o których mówimy. A mówimy jasno: jesteśmy za wolnym wyborem - dodaje polityk.

Co to oznacza konkretnie? - Mnie osobiście jest bliżej do liberalizacji przepisów aborcyjnych. Przede wszystkim jest to kwestia wolnego wyboru kobiet - podkreśla Tomczyk. Jego pogląd podziela większość klubu parlamentarnego.

Szef klubu KO wyraźnie zaznacza, że tzw. kompromis aborcyjny "został rozwalony przez PiS". - A tak zwanego wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej nie uznajemy. Po prostu TK nie ma, wyroku też. Stoimy dziś po stronie prześladowanych ludzi. Oferujemy im pomoc, to jest nasze zadanie - dodaje rozmówca WP. Podkreśla: PO jest szeroką formacją, a nie ideologiczną.

Zgrzyt w Koalicji Polskiej. Paweł Kukiz odpowiada Piotrowi Zgorzelskiemu

Strajk kobiet. Kto podkopuje opozycję

Gdy zestawimy wypowiedzi Grzegorza Schetyny i Cezarego Tomczyka - przedstawicieli dwóch różnych nurtów w partii - widać rozbieżność w klubie KO. Widzą to także sami politycy z klubu. - Będziemy musieli w końcu podjąć dyskusję i zaprezentować wspólne stanowisko. Pytanie, czy dziś jest ten moment - zastanawia się Michał Szczerba.

Stronnik Schetyny: - Na razie nie wiemy, co oznacza "liberalizacja", jeśli chodzi o prawo aborcyjne. Jeśli będziemy wiedzieć, to dowiemy się też, czy klub KO to popiera. Nie możemy pod wpływem grupy ludzi na ulicach stać się zwolennikami aborcji na życzenie.

Schetyna wywołał irytację wśród młodszej części liberalnych posłów jeszcze jednym: stwierdzeniem, że Europejska Partia Ludowa - grupa w UE, w której znajduje się PO - nie poprze rezolucji autorstwa lewicy o prawach kobiet, również - a może przede wszystkim - do aborcji.

"Jeżeli ktoś mówi: albo aborcja na życzenie, albo nie ma rozmowy i jest 'zdrada', jeżeli ktoś mówi wszystko albo nic, to znaczy nic. To znaczy, że nie rozumie polityki i nie wie, co to znaczy słowo kompromis" - mówił Grzegorz Schetyna w Polsat News, odnosząc się do krytyki Roberta Biedronia pod adresem Platformy. Lider Wiosny kilka dni wcześniej napisał: "PO i PSL jak zwykle chowają głowę w piasek w kwestiach światopoglądowych. To zdrada wobec Polek!”.

- Nie szukamy wroga na opozycji. Budujemy relacje. Czarek Tomczyk robi pierwszą konferencję z szefem klubu Lewicy ze wspólnym wnioskiem o odwołanie Kaczyńskiego. Staramy się odkręcić sprawę z rezolucją, którą popieramy. Wspieramy protesty kobiet, interweniujemy w sprawie poszkodowanych. A Schetyna wychodzi raz i znów skupia na sobie uwagę, robiąc to, co uwielbia. Podkopując działania nowego kierownictwa - stwierdza jeden z naszych rozmówców.

Polacy za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego

Jak wynika z niedawno przeprowadzonego sondażu Kantar dla "GW", zaledwie co piąty Polak popiera prawo do aborcji na żądanie do 12. tygodnia ciąży. Około 60 procent respondentów dopuszcza przerwanie ciąży w określonych sytuacjach - m.in. w przypadku nieodwracalnego uszkodzenia płodu. To zakłada właśnie tzw. kompromis aborcyjny, o którym mówił Grzegorz Schetyna.

W badaniu Kantar dla "GW" aż 74 procent pytanych opowiedziało się przeciwko ostatniej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który uznał prawo do aborcji ze względu na wady płodu za niezgodne z Konstytucją. Z sondażu wynika również, że ponad połowa Polaków popiera trwające w kraju protesty przeciwko decyzji TK.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1098)