Wojna na cmentarzu. Decyzje proboszcza oburzają firmę pogrzebową
Zadziwiający konflikt w Mińsku Mazowieckim. Miejscowa firma pogrzebowa oskarża proboszcza o faworyzowanie konkurencji w sposobie korzystania z cmentarza parafialnego. W odpowiedzi ksiądz domaga się przeprosin i grozi pozwami za szkalowanie. Sprawą zajęła się kuria.
Wojnę o równe prawo do prowadzenia działalności gospodarczej na cmentarzu toczą między sobą dwie firmy pogrzebowe z Mińska Mazowieckiego. Konflikt rozpaliła decyzja nowego proboszcza, który zdecydował, że usługi takie jak kopanie i zasypywanie grobów, czy otwarcie pomnika będzie wykonywać pracownik jednej z nich. Wcześniej była to osoba niezależna, niezwiązana z żadną z firm.
Jedna z firm pogrzebowych zarzuca, że proboszcz przyznał pracownikowi konkurencji "wyłączność na kopanie grobów i przygotowanie pomników do pochówku". Prośbę o wykopanie grobu firma musi zgłaszać do grabarza na co dzień pracującego w konkurencyjnym zakładzie.
- Zdarzyło się, że powiedział nam, że ma dużo roboty i nie ma teraz czasu na kopanie grobu - mówi przedstawicielka jednego z zakładów pogrzebowych w rozmowie z Onetem. Sytuacja rodzi niepotrzebne nieporozumienia. Zdarzyło się również, że rodzina z powodu "braku czasu" pracownika musiała przełożyć pogrzeb na inny termin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem firmy skarżącej się na decyzję proboszcza parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku Mazowieckim, taka organizacja pracy na cmentarzu wyraźnie faworyzuje drugą firmę. Bo rodziny zmarłych korzystający z usług konkurencji nie muszą czekać na wykopanie grobu, tylko mają taką usługę od ręki.
Proboszcz wyjaśnił niezadowolonym przedsiębiorcom, że wprowadził taki system, żeby był porządek. Z kolei drugi zakład pogrzebowy odrzuca zarzuty na temat nieuczciwej konkurencji. Jego właściciel w rozmowie z Onetem podkreśla, że każda firma mogła zaoferować swoje usługi parafii i dlatego się na to zdecydował.
Proboszcz zaś nie widzi problemu w takiej organizacji pracy na cmentarzu. Co więcej, w odpowiedzi na pismo poszkodowanego zakładu pogrzebowego zażądał przeprosin i zagroził procesem sądowym za naruszenie jego dóbr osobistych.
Interweniowała kuria
Głos w sprawie konfliktu zabrała w końcu kuria warszawsko-praska, do której należy parafia. Poinformowano proboszcza o "konieczności zagwarantowania wszystkim uprawnionym osobom prawa do swobodnego korzystania z oferty różnych podmiotów świadczących usługi pogrzebowe przy obsłudze grobów oraz organizacji pochówków na terenie tego cmentarza" - podaje Onet.
Proboszcz miał zobowiązać się do respektowania decyzji biskupa.
Czytaj także:
Źródło: Onet