Spółka Hofmana pod lupą prokuratury. Pieniądze za dostęp do polityków PiS?
Agencja PR-owa R4S założona m.in. przez byłego rzecznika PiS Adama Hofmana miała inkasować potężne kwoty w zamian za załatwienie dostępu do wpływowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Sprawę miało badać CBA w ramach operacji specjalnej "Argon".
06.07.2021 08:50
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" dotarli do dokumentów z dochodzenia związanego z działalnością firmy Adama Hofmana. Wnioski z nich płynące mogą zdumiewać.
"Śledczy podejrzewają, że R4S brała od spółek skarbu państwa pieniądze, czasem wręcz abonament, w zamian za załatwianie dostępu do wpływowych polityków PiS" - pisze "Wyborcza".
Firma Hofmana ze "strumieniem państwowych pieniędzy"?
"GW" przypomina, kto założył agencję PR-ową R4S.
Wśród osób, które nadzorowały jej powstanie byli: były rzecznik PiS Adam Hofman, asystent i doradca dwóch byłych premierów (Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego) Michał Wiórkiewicz oraz były rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Zobacz też: Chcą odwołania Przemysława Czarnka. Wiceszef ZNP uzasadnił wniosek
Zdaniem "Wyborczej", "dzięki wieloletnim doskonałym relacjom z ówczesnym ministrem skarbu Dawidem Jackiewiczem związani z Hofmanem ludzie obejmują po 2015 r. stanowiska w spółkach skarbu państwa", a po tym , gdy na czele rządu stanęła Beata Szydło do R4S "płynął strumień państwowych pieniędzy za usługi świadczone na rzecz państwowych spółek".
CBA bada sieć wpływów
Zdaniem dziennikarzy "Wyborczej", sprawę badało CBA w ramach operacji specjalnej "Argon".
Centralne Biuro Antykorupcyjne miało sprawdzać m.in. umowy agencji Adama Hofmana z Grupą Azoty. Jak pisze "GW", na współpracy z państwowymi podmiotami, firma Hofmana miała zarobić 1,2 mln zł.
"Analiza materiału czynności przeprowadzonych przez CBA Delegaturę w Lublinie wskazuje na wątpliwości co do rzeczywistego wykonywania usług przez R4S sp. z o.o. na rzecz Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A." - pisze w postanowieniu, do którego dotarli dziennikarze gazety prok. Gienas.
Zdaniem prokuratora cytowanego przez "Wyborczą", umowa w rzeczywistości polegać miała na zapewnieniu władzom z Polic odpłatnego dostępu do polityków Prawa i Sprawiedliwości. Gienas konkluduje, że sama konstrukcja umowy może być podstawą stawiania przyszłych zarzutów dla jej autorów.
Zdaniem dziennikarzy "GW", prokuratura ma także do umowy zawartej między R4S a KGHM Polska Miedź S.A.
O sprawę zapytaliśmy rzecznika Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
"Informujemy, że służby specjalne, w tym Centralne Biuro Antykorupcyjne, nie informują, jakie sprawy, osoby, firmy i instytucje pozostają lub też nie pozostają w ich zainteresowaniu. CBA informuje o efektach działań i zrealizowanych sprawach. Informacje te są dostępne na stronie internetowej Biura" - czytamy w odpowiedzi.
Źródło: Gazeta Wyborcza