Awantura na żywo. Sołowjow przekroczył granicę? Zareagował
W rosyjskiej telewizji doszło do starcia między największym, medialnym pupilem Kremla Wołodymyrem Sołowjowem a generałem Jewgienijem Bużyńskim. Propagandysta krytykował na antenie kanału Rosja 1 brak reakcji ze strony Władimira Putina na ukraińskie ataki w Rosji.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Podczas jednego z najpopularniejszych rosyjskich programów doszło do starcia pomiędzy prowadzącym Wołodymyrem Sołowjowem i generałem Jewgienijem Bużyńskim. Medialny pupil Putina, mocno zdenerwowany pytał Bużyńskiego, dlaczego Putin nie odpowiada na ukraińskie ataki na terytorium Federacji Rosyjskiej użyciem taktycznej broni nuklearnej.
- Putin przedstawił nasze stanowisko, że nie ma jeszcze potrzeby przeprowadzania uderzeń prewencyjnych, ani demonstracyjnych. Będziemy musieli to wykorzystać, ale tylko wtedy, gdy wydarzy się coś niezwykłego z punktu widzenia istnienia naszego państwa - tłumaczył generał Bużyński.
Jednak ta odpowiedź nie spodobała się propagandyście. Sołowjowa oburzyła "powściągliwość" w działaniach armii. - Skąd będziemy wiedzieć, kiedy wydarzy się coś niezwykłego? Wcześniej atak na Biełgorod i śmierć ludności cywilnej byłaby czymś niezwykłym. Czym jest dziś coś nadzwyczajnego? Atak drona na Kreml, który był stosunkowo niedawno? Czy to nie było niezwykłe? - odparł.
Wojskowy odparł, że doktryna nuklearna Federacji Rosyjskiej umożliwia wykorzystanie tego typu broni w przypadkach "uderzenia w organy rządowe i wojskowe, które utrudnią użycie środków odwetowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kłopoty Sołowjowa
Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka i Charkowska Grupa Praw Człowieka niedawno apelowały o wszczęcie śledztwa Międzynarodowego Trybunału Karnego wobec Wołodymyra Sołowjowa.
Informowano, że do Biura Prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego trafiły już dokumenty, w których wykazano, że rosyjskiego propagandystę należy oskarżyć o podżeganie do nienawiści w przestrzeni publicznej.
Źródło: Interia