Kołodziejczak bije w ministra. "Jestem oddelegowany przez Tuska"

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak przyznał we wtorkowej rozmowie w RMF FM, że ma duży niedosyt po swoim roku w ministerstwie. Stwierdził, że gdybyśmy mieli "świetnego ministra rolnictwa", to na listę przedsiębiorstw chronionych byłyby wpisane strategiczne spółki produkujące żywność.

Na pytanie, czy ministerstwo rolnictwa działa dobrze, były prezes Agrounii wprost odparł, że nie. Wskazał przy tym na "przerost zatrudnienia, dublowanie pracy i złą organizację pracy". - Zgłaszam na bieżąco swoje uwagi ministrowi Siekierskiemu - zaznaczył.

Wywołany do tablicy minister rolnictwa Czesław Siekierski na antenie RMF powiedział, że Kołodziejczak "powinien przeprosić przede wszystkim pracowników resortu". Według niego, "były szef Agrounii jest jeszcze młody, myślał, że wszystko w polityce można zrobić szybko i łatwo, a rzeczywistość jest zgoła inna i dlatego dał się ponieść emocjom".

- Ja nie mówię, że tam dzieje się coś złego. Chciałbym, aby działo się więcej dobrego - powiedział Kołodziejczak. - Jestem do ministerstwa oddelegowany przez Tuska, aby pomagać. A przytakiwanie nie jest pomocne - skomentował dla Polsat News Kołodziejczak.

Podtrzymując swoje zdanie, wiceminister uznał, że w resorcie "potrzebne jest zmniejszenie nadwyżki zatrudnienia" tak, aby było mniej pracowników, ale lepiej wynagradzanych.

- Myślę, że premier Tusk widzi to podobnie. Dla mnie w ministerstwie potrzebna jest strategia polskiego rolnictwa na 20 lat do przodu. Chcę wiedzieć, jako rolnik, jak będzie wyglądało polskie rolnictwo w przyszłości - podkreślił Kołodziejczak.

Wiceminister dodał, że "mamy ciągły przerost wymagań wobec rolników". - Kontrolujemy rolnika, jakby robił coś złego - zarzucił Kołodziejczak.

Senat rozważa zmiany w wynagrodzeniach sędziów

"Wielka burda". Polityk PiS opowiada, co zrobili ludzie Romanowskiego

Źródło: RMF24, Polsat News