Spięcie w "Szkole kontaktowym". Interweniował prowadzący

Spięcie w programie "Szkło kontaktowe". Widz, który dodzwonił się do studia oznajmił, że brakuje w nim prowadzącej, która zawsze "ociepla wizerunek". Na wypowiedź błyskawicznie zareagował Grzegorz Markowski.

 Spięcie w programie na żywo. "Naraża się pan na niebezpieczeństwo"
Spięcie w programie na żywo. "Naraża się pan na niebezpieczeństwo"
Źródło zdjęć: © TVN24
oprac. KAR

01.03.2024 | aktual.: 01.03.2024 11:29

"Szkło kontaktowe" to magazyn satyryczno-publicystyczny emitowany na antenie TVN24. W czwartkowym wydaniu programu doszło do spięcia między widzem, a prowadzącym.

Do studia dodzwonił się pan Wiesław z Otoki. Na początku rozmowy postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami. Oznajmił, że tym razem brakuje prowadzącej, która "zawsze ociepla wizerunek".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Powiem, że bardzo mi przykro, że nie ma tej pięknej dziewczyny, bo ona zawsze ociepla wizerunek, ale jest tylko dwóch panów, a na Podkarpaciu jest takie pojęcie... - powiedział widz.

W zdanie wtrącił mu się Grzegorz Markowski. - Panie Wiesławie, muszę tyradę panu zrobić. Jak pan chce do naszych koleżanek mówić w ten sposób, że one są od tego, by ocieplały wizerunek, to naraża się pan na niebezpieczeństwo - wskazał.

Mężczyzna próbował wówczas zmienić temat. Odniósł się do wyglądu prowadzących. - Jest na Podkarpaciu takie powiedzenie, że jeśli faceta na pierwszy rzut oka można odróżnić od motopompy, to jest przystojny. Panowie, jesteście przystojnymi prowadzącymi, niech tak zostanie - stwierdził.

Markowski żartobliwie odpowiedział na komentarz. - Jakby pan nam powiedział, że wyglądamy jak motopompa, to też byłoby to coś intrygującego - skwitował.

Czytaj więcej:

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (140)