Spięcie na konferencji. Tusk nie odpuścił. "Proszę odstąpić od mikrofonu"

Na konferencji Donalda Tuska w Sejmie doszło spięcia z dziennikarzem TVP Miłoszem Kłeczkiem, który dopytywał się o plany dotyczące zmian w mediach publicznych. - Pan nie jest dyktatorem - mówił Kłeczek, gdy zabierano mu mikrofon. Do kolejnej wymiany doszło już po zakończeniu konferencji.

Spięcie na konferencji. Tusk nie odpuścił. "Proszę odstąpić od mikrofonu"
Spięcie na konferencji. Tusk nie odpuścił. "Proszę odstąpić od mikrofonu"
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Violetta Baran

Na konferencji prasowej pojawili się także dziennikarze TVP: Adrian Borecki i Miłosz Kłeczek. Ten drugi starał się dowiedzieć, jakie plany ma koalicja na zmiany w mediach publicznych.

- Jeśli chodzi o uporządkowanie mediów publicznych, to sprawa jest prostsza niż się komuś wydaje. Nie wymaga tajemniczych działań. Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie, co te słowa oznaczają i jakie konsekwencje spotkają osoby, które dopuściły do tego, że media publiczne w Polsce działały niezgodnie z misją, wbrew konstytucji – odparł Donald Tusk. - To będzie zgodnie z prawem, jak my je rozumiemy. Z całą pewnością będziemy skuteczni. Jak się państwo domyślacie nie będziemy się wahać. Na pewno będzie ciekawie. Będzie co oglądać i co transmitować - zapewnił.

Kłeczek dopytywał, dlaczego nie możemy poznać tego sposobu, skoro ma być zgodny z prawem.

- Ja się ciągle dziwię, kiedy słyszę sposób zadawania pytań przez funkcjonariuszy mediów publicznych. Dziwię się, jak to mogło trwać przez tyle lat. Jednym z powodów, dla których będziemy używali twardych metod, rozwiązując sytuację w mediach publicznych, jest to, co mówił ostatnio "agent Tomek" - podkreślił Tusk.

"Proszę wyjąć ręce z kieszeni"

- Patrzę na pana i aż mnie ciekawość nurtuje i wolałbym, abyście wy przestali ukrywać, kto nielegalnie otrzymywał materiały od CBA. To jest idealny moment, aby teraz zacząć, bo i tak na komisji śledczej te pytania padną - dodał.

- Te insynuacje, że ktoś coś ukrywa są nie na miejscu, szczególnie w wydaniu kogoś takiego jak pan - stwierdził Tusk.

- Proszę merytorycznie, a nie personalnie. Proszę wzbić się na wyżyny umiejętności... - nie odpuszczał Kłeczek.

- Proszę wyjąć rękę z kieszeni, jak pan do mnie mówi i proszę odstąpić od mikrofonu - zwrócił się do niego lider KO.

- Pan nie jest dyktatorem, tylko kandydatem na premiera - kontynuował dziennikarz TVP. Rzecznik PO Jan Grabiec podszedł do Kłeczka, by odebrać mu kurczowo trzymany przez niego mikrofon. - Ja zadaję pytania - mówił Kłeczek, nie chcąc oddać mikrofonu.

- Już panu odpowiedziałem - odparł Tusk.

Po konferencji Tusk, przechodząc obok Kłeczka, jeszcze raz zwrócił mu uwagę. - Następnym razem ręce z kieszeni - mówił, wskazując na niego palcem.

Kłeczek już pożalił się na swoim profilu na platformie X na to, co wydarzyło się na konferencji w Sejmie. "Skandaliczne zachowanie na konferencji z udziałem D.Tuska w sejmie. Rzecznik partii wyrywał mikrofon. Pełna agresji odpowiedź na spokojne, merytoryczne pytania. I medialni klakierzy wokół. Gdzie my żyjemy" - napisał.

Na jego słowa natychmiast zareagował Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w Waszyngtonie.

"Szczerze, to pan się zachowuje skandalicznie i prowokująco. Nie tylko brak profesjonalizmu, ale również zwykłej kultury. Dookoła nie ma medialnych klakierów, tylko są dziennikarze, którzy cenią swoją pracę i jest im wstyd, że w mediach są ludzie, którzy zachowują się jak pan. To niestety uderza w nas wszystkich" - napisał na swoim profilu na platformie X.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2291)